Oceń
Przemysław Czarnek jest niesamowicie kontrowersyjnym ministrem edukacji, a teraz wszystko wskazuje na to, że wpadł na dodatkowo zadziwiający pomysł. Polacy będą musieli posyłać swoje dzieci na religię lub etykę, nawet jeśli nie są wierzący lub nie mają na to ochoty?
Przemysław Czarnek, zamiast zająć się palącym problemem pandemii koronawirusa w szkołach, wciąż tkwi w swoich religijnych rozważaniach. Ministrowi Edukacji nie pasuje możliwość wyboru między lekcjami religii a etyki? Czy religia w szkołach wkrótce będzie przedmiotem obowiązkowym?
Przemysław Czarnek wprowadzi obowiązkową religię?
W czwartek bp Wojciech Osial w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną zaapelował do Ministerstwa Edukacji i Nauki o zniesienie możliwości braku uczestnictwa w etyce lub religii. Jego zdaniem jeden z przedmiotów powinien być obowiązkowy, aby uczeń nie miał możliwości z niego zrezygnować i po prostu mieć „wolnego”. To dało Czarnkowi do myślenia i postanowił odnieść się do skierowanego w jego stronę apelu.
"My, jako Kościół i Komisja Wychowania Katolickiego, wystąpiliśmy rok temu z prośbą, aby Ministerstwo Edukacji i Nauki zniosło wybór, w którym jest możliwość nieuczęszczania na nic, ani na religię, ani na etykę. Przedstawiliśmy ministerstwu prośbę, aby wprowadzić wybór obligatoryjny: albo religia, albo etyka i oczekujemy teraz ze strony ministerstwa konkretnych decyzji" – mówił w rozmowie z KAI bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego.
Przemysław Czarnek w rozmowie z „Super Expressem” powiedział, jakie ma zamiary. Co prawda nie posunie się tak daleko, żeby uczeń musił chodzić konkretnie na religię, ale wciąż będzie mógł wybrać etykę lub religię.
"Pan minister w różnych wywiadach do tego nawiązuje, ale nie ma ze strony ministerstwa jakiegoś oficjalnego komunikatu, kiedy by to weszło w życie i na jakich zasadach. Czyli jest ta faza robocza i oczekujemy od ministerstwa konkretnej informacji w formie zapisu prawnego, że od tego to roku wchodzi obowiązkowa etyka" - dodawał jeszcze bp Osial.
Pracujemy nad tym. Prace są bardzo zaawansowane, a wkrótce prace legislacyjne
– powiedział "Super Expressowi" minister edukacji.
Myślicie, że faktycznie czekają nas mocne zmiany w systemie edukacji?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
