Oceń
Wybory prezydenckie muszą poczekać. RafałTrzaskowski zjechał do Warszawy. Nie wiadomo, czy i kiedy wróci do promowania swojej kandydatury.
Kandydat KO na prezydenta Polski czasowo przerwał trwającą kampanię wyborczą i wrócił do Warszawy. We wtorek miał pojawić się w jednym z bastionów PiS, Lublinie, oraz kilku mniejszych miejscowościach na Lubelszczyźnie. Zawiedzie potencjalnych wyborców?
Jeszcze rano, w rozmowie z PAP, Barbara Nowacka z KO przekonywała, że nie ma takich planów, a Rafał Trzaskowski pojawi się na wschodzie Polski. - Będą spotkania i w mniejszych miejscowościach, ale też pokazywanie programu. Rafał Trzaskowski opowiedział już o kilku swoich pomysłach, jak "inwestycje za rogiem", jak fundusz stypendialny dla mniej zamożnej młodzieży, a teraz dojdą kolejne elementy programu - przekonuje posłanka.
Trzaskowski przerywa kampanię
Tymczasem w poniedziałek wieczorem, zamiast jechać w kolejne miejsce w Polsce, Trzaskowski wrócił do Warszawy. Od razu zwołał też sztab kryzysowy. Prezydent stolicy postanowił przesunąć walkę o władzę na bok i zająć się rządzonym przez siebie miastem w dobie ulew i podtopień.
Rafał Trzaskowski wczoraj wrócił do Warszawy, dziś jest na miejscu, od rana pracuje i będzie swój kampanijny kalendarz dostosowywał do sytuacji w Warszawie i jeżeli potrzebne będą modyfikacje, również to będzie dokonane
- powiedział w Polsat News Borys Budka.
Co z Lubelszczyzną? Szef KO twierdzi, że póki sytuacja w Warszawie nie zostanie opanowana, Trzaskowski ze stolicy nie wyjedzie. Może uda mu się dotrzeć na Lubelszczyznę wieczorem.
Jeszcze w środku nocy Rafał Trzaskowski relacjonował na Twitterze działania w Warszawie. Prezydent uspokaja mieszkańców miasta.
Kontrolujemy też poziom Wisły - głównej fali powinniśmy się spodziewać w weekend, ale według prognoz Instytutu Hydrologii i Gospodarki Wodnej poziom wody w rzece będzie wciąż poniżej poziomów ostrzegawczych. Systemy przeciwburzowe działają sprawnie - napisał.
Oceń artykuł