Oceń
Wielkie zmiany w rządzie, czy tylko kosmetyka? Michał Dworczyk zdradził, jak wyglądać ma szumnie zapowiadana rekonstrukcja rządu. Jak zawsze - zdecyduje jeden człowiek.
Rząd premiera Mateusza Morawieckiego czekają zmiany. Część ministrów i wiceministrów pożegnać ma się ze stanowiskami, niektórzy są wypaleni, inni nie sprawdzili się w powierzonych im rolach. Mówi się między innymi o dymisji Jarosława Kaczyńskiego, pojawiają się także rozważania nad usunięciem z afisza okrytych hańbą polityków, w tym Michała Dworczyka.
Przypomnijmy - swego czasu okazało się, że szef Kancelarii Premiera przesyła służbowe maile na swoją prywatną skrzynkę pocztową i rozprawia za jej pośrednictwem o losach Polski, między innymi z kolegami z PiS, a nawet z szefem rządu. Jego poczta nie miała żadnych lepszych zabezpieczeń, więc hakerzy bez problemu się na nią włamali i ujawnili kilka mniejszych lub większych aferek. Jak to w partii jednak - nikt konsekwencji nie poniósł.
Rekonstrukcja rządu. Jakie zmiany?
Czy Michał Dworczyk może teraz spodziewać się utraty stanowiska? Nic z tych rzeczy! Tak przynajmniej twierdzi on sam. Polityk w rozmowie z Radiem Wrocław zapewnił, że rekonstrukcja owszem, będzie, ale niewielka. Nikt ważny stanowiska pozbawiony nie zostanie.
Żadna głęboka rekonstrukcja nie jest planowana
- powiedział stanowczo szef KPRM.
Zdarzają się, oczywiście, zmiany kadrowe. Niektórzy wiceministrowie czy ministrowie kończą swoją misję, inni ją rozpoczynają - dodał.
Dworczyk zaznaczył, że zmiany będą raczej kosmetyczne, nastąpi wypełnienie luk, z barków premiera zostanie zdjęta odpowiedzialność za resort rozwoju i technologii. - Tego rodzaju ruchy kadrowe będą - ogłosił.
Przyznał przy tym, że nikt niczego nie może być pewien - ostateczny kształt nowego rządu i zasięg rekonstrukcji zależą od samego premiera i... szefa PiS. A to oznacza, że decydować będzie nie kto inny, jak sam Jarosław Kaczyński.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
