Oceń
Rosyjski polityk Dmitrij Miedwiediew ostrzega, że Kreml może wziąć pod uwagę nałożenie sankcji na PiS oraz wyborców tej partii. Były prezydent stwierdził również, że premier Mateusz Morawiecki jest "pseudo-premierem" oraz "rusofobem".
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił ostatnio, że rosyjska gospodarka obroniła się przed nałożonymi przez Zachód sankcjami, które są zbyt łagodne. Świadczyć o tym rosnąca w ostatnim czasie wartość rubla.
Popatrzmy na gospodarkę rosyjską dzisiaj, popatrzymy na ten papierek lakmusowy każdej gospodarki, jakim jest waluta. Rubel, który w pierwszych tygodniach wojny się osłabił, dzisiaj wrócił do poziomu sprzed wojny. Co to znaczy dla wszystkich w Europie? To znaczy, że rosyjska gospodarka obroniła się przed tymi sankcjami, które zostały nałożone. Muszą zostać nałożone zdecydowane sankcje na społeczeństwo rosyjskie - stwierdził Morawiecki.
Szef rządu stwierdził, że Rosjanie nie powinni otrzymywać wiz, oprócz tych humanitarnych. Jak dodał, PiS "zaproponował Radzie Europejskiej sankcje na wszystkich członków partii Jedna Rosja - partii Putina". Słowa te spotkały się z ostrą reakcją Kremla.
Putin chce ukarać PiS?
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew poinformował, że jego rząd może rozważyć "nałożenie symetrycznych sankcji na wszystkich członków i ogólnie wszystkich tych, którzy głosują na Prawo i Sprawiedliwość".
W odpowiedzi na inicjatywę polskiego pseudo-premiera Morawieckiego, który z powodu rusofobii kompletnie wypadł z torów i zaproponował nałożenie sankcji na wszystkich członków partii Jedna Rosja, możemy rozważyć nałożenie symetrycznych sankcji na wszystkich członków i ogólnie wszystkich tych, którzy głosują na Prawo i Sprawiedliwość - mówił Miedwiediew.
Rosjanie ostro też krytykują słowa Kaczyńskiego dotyczące broni jądrowej w Polsce. Zdaniem rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa "postawa polskich władz wywołała ostatnio głębokie zaniepokojenie i wzrost napięcia na kontynencie".
Oceń artykuł

