Oceń
Zamykane pod koniec października restauracje miały być otwarte po dwóch tygodniach. Niestety już wiemy, że nic z tego nie będzie. Branża gastronomiczna wpadła w tarapaty.
Rząd Mateusza Morawieckiego wprowadza stopniowo coraz bardziej rygorystyczne obostrzenia. Niedawno zamknięto lokale gastronomiczne, dopuszczając jedynie realizowanie zamówień na wynos. Nowe obostrzenia miały potrwać przez 2 tygodnie, o czym informował premier.
Restauracje, puby i kawiarnie nie będą mogły prowadzić działalności jak do tej pory. Będą mogły tylko serwować dania na wynos. Te obostrzenia wprowadzamy na razie na dwa tygodnie, ale z możliwością przedłużenia
– zapewniał premier Mateusz Morawiecki.
Szybkiego otwarcia restauracji nie należy się spodziewać. Z nowo opublikowanego oświadczenia wynika, że osoby prowadzące działalność gastronomiczną, będą musiały wydawać posiłki na wynos do odwołania.
Co dalej z gastronomią?
Niestety branżę gastronomiczną czekają trudne i niepewne czasy. Rząd przygotował tarczę antykryzysową, jednak nie obejmie ona wszystkich firm. Skorzystać z niej będą mogli przedsiębiorcy, którzy odnotowali 40-procentowy spadek przychodów w stosunku do października i listopada zeszłego roku. Osoby, które załapią się na ulgi, zostaną zwolnione ze składek ZUS oraz otrzymają jednorazową pomoc w wysokości 5 tysięcy złotych.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
