Oceń
Rekordowy wynik w najnowszym sondażu Social Changes. Zjednoczona Prawica nie ma sobie równych, ale... Nowa koalicja mogłaby odebrać Jarosławowi Kaczyńskiemu wyborców.
Jarosław Kaczyński nigdzie się nie wybiera - zamierza i będzie dalej rządził Polską, bo chcą tego wyborcy. Fakt, że władzy jeszcze nie powierza im większość Polaków, ale to nic - nie ma innej partii, która mogłaby liczyć na tak duże poparcie.
Według sondażu Social Changes dla wPolityce, słupki PiS i Zjednoczonej Prawicy stale rosną. Tak gigantycznego poparcia nie mieli od wielu miesięcy. Czyżby straszenie migrantami i obietnice kokosów wygrywały z szalejącą inflacją, drożyzną i zapowiedziami gigantycznych podwyżek rachunków? Cóż, widać żadne zło nie jest w stanie partii zaszkodzić...
PiS rośnie w siłę. Sondaż Social Changes
Do pełni szczęścia PiS jeszcze trochę brakuje - wraz ze Zjednoczoną Prawicą nadal nie mogliby rządzić budując sejmowej większości. Do wyborów jeszcze jednak daleko i zapewne wierzą, że wkrótce odbudują poparcie. A są na świetnej drodze.
Oto bowiem na Zjednoczoną Prawicę chciałoby dziś głosować aż 38 procent wyborców (+1 pkt proc. w stosunku do poprzedniego badania)! Druga siła to Koalicja Obywatelska, której - i tu zaskoczenie - też rośnie. Ich poparcie to dziś głosy 26 proc. społeczeństwa (+2 pkt proc.).
Podium tradycyjnie już zamyka Polska 2050 Szymona Hołowni, na którą głosować chce 14 procent obywateli. Konfederacja notuje poparcie rzędu 9 proc., Lewica 8 proc. i na tym koniec. Pozostałe ugrupowania nie dostałyby się do Sejmu.
Nowa koalicja odbiera wyborców PiS
W ostatnim czasie pojawił się pomysł nowej sejmowej koalicji, do której przystąpić miałyby Polska 2050, PSL i Porozumienie. Scenariusz taki zmienia wyniki wyborów odbierając poparcie Prawu i Sprawiedliwości!
GTrzy wspomniane ugrupowania stworzyły koalicję, mogłyby liczyć na głosy 18 procent społeczeństwa. PiS ze Zjednoczoną Prawicą dostaliby 36 procent, KO 26, Lewica 9, a Konfederacja 8. Zdaje się, że Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz i Jarosław Gowin powinni poważnie zacząć myśleć o współpracy.
Oceń artykuł

