Oceń
Beata Szydło jest osobą, która zawsze otwarcie hołdowała tradycji. Do tej pory cała rodzina była dumna z Tymoteusza Szydło, który poszedł drogą kapłaństwa. Co jednak zmieni się w ten świąteczny czas, kiedy syn byłej premier już nie nosi sutanny?
Beata Szydło dała się poznać jako bardzo konserwatywna osoba. Była premier ma ułożone życie rodzinne - przez lata wiernie trwa w swoim małżeństwie, a także wychowała dwóch synów - Tymoteusza i Błażeja.
Ten pierwszy i jednocześnie starszy, długo napawał rodzinę dumą z powodu wyboru swojej drogi życiowej - Tymoteusz postanowił zostać bowiem księdzem. Niestety, po drodze coś poszło nie tak i stracił on powołanie.
W mediach wybuchła prawdziwa burza, którą ucięło dopiero oficjalne oświadczenie Tymoteusza Szydło, w którym stwierdził, że nie udało mu się pokonać kryzysu wiary i powołania, przez co zwrócił się do Ojca Świętego o przeniesienie do stanu świeckiego.
Jak Beata Szydło spędzi Święta Bożego Narodzenia?
Ta sytuacja dość mocno miesza w spokojnym życiu rodziny Szydłów. Do tej pory ich Święta Bożego Narodzenia były zapewne wyjątkowe i pełne radości z powodu drogi życiowej, jaką obrał sobie za cel starszy syn.
Dawnej matka i ojciec uczestniczyli w tym okresie w mszach świętych, w których czynny udział brał Tymoteusz. Teraz z pewnością będzie im ciężko, wiedząc, że już nigdy nie ujrzą syna w tej roli.
Niemniej, biorąc pod uwagę przywiązanie do tradycji, jakie Beata Szydło zawsze prezentowała, nie wątpimy, że Święta w jej domu i tak odbędą się "po polsku". Obstawiamy obecność dwunastu potraw na stole, uczestnictwo w uroczystościach kościelnych i wspólne dzielenie się opłatkiem z synami. Europosłanka na pewno nie odepchnie syna za to, że nie powiodło mu się w życiu tak, jak początkowo na to liczył.
Myślicie, że Beata Szydło złoży rodakom życzenia?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
