Oceń
Impreza urodzinowa u Roberta Mazurka i ciąg dalszy afery. Tym razem na celowniku znalazł się poseł Nowej Lewicy Marek Dyduch. Zrobiono mu zdjęcie, gdy ulotnił się z balangi i oddał mocz pod drzewem. Czy posłowi wypada obsikiwać drzewa jak cocker spaniel? Czy dziennikarz RMF FM nie zapewnił gościom dostępu do toalet? Lewica może i nowa, ale poza tym, to wszystko po staremu...
Impreza urodzinowa u Roberta Mazurka wstrząsnęła Polską, a na polityków spadły gromy. Fotoreporterzy „Faktu” drążą dalej i opublikowali kompromitujące zdjęcie posła Nowej Lewicy. Marek Dyduch nagle oddalił się z biesiady i bezwstydnie załatwił swoje potrzeby fizjologiczne pod drzewem. Od głosu w Sejmie umie się wstrzymać, ale od sikania już nie?
Poseł Dyduch obsikuje drzewo. Co dał gościom Mazurek, że oblegali toalety?
„Fakt” ujawnił, że na imprezie urodzinowej Roberta Mazurka podawano alkohol. Czyżby Marek Dyduch zatankował tak bardzo, że aż go „przypiliło”? Miał pecha, bo fotoreporterzy przyłapali go, gdy stał pod drzewem i zapinał rozporek "po akcji". Członek partii przyłapany na gorącym uczynku!
Dyduch przyznał się do winy. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wyjaśnił, dlaczego oddał mocz publicznie.
Wyszedłem za potrzebą z lokalu, w którym była zabawa. Kolejka była do toalety, to wyszedłem się wysiusiać. Tak bywa – wyjaśnił Dyduch.
Zachowania Dyducha bronią jego partyjni koledzy. Poseł Robert Obaz uważa, że to „siła wyższa, a z naturą się nie wygra”. Tymczasem Krzysztof Śmiszek zwrócił uwagę, że posłowie reprezentują siebie samych i partię 24 godziny na dobę, dlatego powinni cały czas się pilnować i unikać kontrowersyjnych sytuacji.
Jaki jest wniosek z tej urynowej afery? Posłowie olewają nie tylko Polaków, ale też i drzewa...
Będziemy uczulać naszych parlamentarzystów, żeby zachowali ostrożność, także w relacjach towarzyskich – zapewnił Krzysztof Śmiszek. (Gazeta Wyborcza)
Oceń artykuł

