Będzie ciekawie

Szymon Hołownia straszy wyborami. Miał sygnał!

10.06.2021  15:31
Szymon Hołownia straszy wyborami
Szymon Hołownia straszy wyborami Fot: Jan Graczynski/East News

Zdaniem Szymona Hołowni kłopoty w obozie Zjednoczonej Prawicy są znacznie większe, niż mogłoby się wydawać. Wewnętrzne konflikty i różnice zdań wkrótce mają doprowadzić do przeprowadzenia przyspieszonych wyborów. Co ciekawe, według przecieków mogą one odbyć się jeszcze w tym roku.

Od kilkunastu miesięcy PiS przeżywa kryzys, który stara się maskować różnego rodzaju obietnicami, programami, a ostatnio także znoszeniem pandemicznych obostrzeń. Prawda jest jednak taka, że do zgody w Zjednoczonej Prawicy prawdopodobnie nigdy nie dojdzie. Świetnie o tym wie Jarosław Kaczyński, który według doniesień dziennikarzy i anonimowych polityków opracował kilka planów awaryjnych.

Szymon Hołownia wie, kiedy wybory

Jak twierdzi Szymon Hołownia, jedną z opcji, które rozważa prezes PiS, jest zorganizowanie przyspieszonych wyborów. Miałyby one odbyć się już jesienią tego roku.

Wiemy, że Kaczyński, nie jest to tajemnicą, bo wiemy to z lokalnych struktur PiS-u, ale też z Nowogrodzkiej, poważnie rozważa wariant 10 października - ogłosił były gwiazdor TVN.

Lider Polski 2050 zapewnia, że jest przygotowany na wcześniejszy termin wyborów, a jego partia będzie mogła "wejść do walki z marszu". Jak przyznaje, najnowsze sondaże wskazują na bardzo dobry wynik jego ugrupowania.

Przecieki o wyborach to gra polityczna?

Przecieki w sprawie przyspieszonych wyborów mogą być elementem gry politycznej, której celem będzie zdyscyplinowanie niepokornych posłów. Mówi o tym między innymi "Rzeczpospolita" wskazując na trudny okres PiS spowodowany głosowaniami ws. odwołania wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, a także wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Jeśli po Warszawie krąży plotka o wyborach 10 października, to znaczy, że problemy w Zjednoczonej Prawicy są większe, niż się wydaje. Przecież plotka to tradycyjna broń do dyscyplinowania posłów, zwłaszcza tych z tylnych rzędów - stwierdził w rozmowie z Polsat News Tomasz Siemoniak, jeden z liderów KO.

Część politycznych obserwatorów twierdzi, że ogłoszenie Nowego Ładu to tak naprawdę rozpoczęcie kampanii wyborczej. Wszystko będzie jednak zależało od sondażowych wyników oraz tego, jak zachowają się sejmowi koalicjanci.

Czytaj także