Oceń
Dramatyczne doniesienia od Szymona Hołowni. Showman-polityk stracił swój skarb, a jego plany legły w gruzach. Otrząśnie się po takim ciosie?
Szymon Hołownia ma wielki problem. Showman TVN-u, który postanowił zabawić się w polityka, nie zauważył jeszcze, że nowa działka wcale nie jest przyjemna - to jedno wielkie pole walki. Biedak nie wiedział więc, jakie dramaty mogą spaść na jego głowę i jak ktoś mógłby chcieć go wykorzystać.
Teraz pan Hołownia dostał koszmarną lekcję - został okradziony. Nie stracił wprawdzie pieniędzy, samochodu czy innych dóbr materialnych. Stracił coś, na co pracował przez ostatni rok - Polskę 2050.
Szymon Hołownia okradziony. Zabrali mu Polskę 2050
Od dłuższego już czasu Szymon Hołownia zapowiadał utworzenie partii politycznej o nazwie Polska 2050. Co więcej, Polacy przywykli już do tej nazwy, dając nawet ugrupowaniu to, co najcenniejsze - kredyt zaufania i coraz lepsze wyniki w sondażach wyborczych.
Niestety założyciel Polski 2050 mocno się ociągał z złożeniem partii. Po wyborach prezydenckich zarejestrował jedynie stowarzyszenie pod tą nazwą, jednak to nie wystarczyło, by wbić się na poważnie do polityki. Wniosek o rejestrację partii Szymon Hołownia złożył w sądzie dopiero 3 listopada. Teraz okazuje się, że ktoś inny zrobił to samo, tylko wcześniej. Polska 2050 przeszła w ręce innych ludzi! A przynajmniej nazwa...
Hołownia dał się ubiec. Kilka dni wcześniej inna partia oficjalnie zmieniła nazwę na Polska 2050. Dotąd nazywała się Jeden-PL. Jej siedzibą jest Kościan w Wielkopolsce i jest jednym z niemal 90 ugrupowań zarejestrowanych w Polsce
- donosi Rzeczpospolita.
Polska 2050 nie dla Szymona Hołowni?
Czy to oznacza, że Szymon Hołownia utracił szansę na nazwanie swej partii Polska 2050? Zdaje się, że tak, choć osoby odpowiedzialne za podebranie nazwy próbują się wytłumaczyć i zapewniają, że nic nie zostało jeszcze ostatecznie przesądzone.
Włodzimierz Zydorczyk - prezes partii Polska 2050 (dawniej Jeden-PL) utrzymuje, że niczego nie ukradł - on tylko zabukował nazwę, by Szymon Hołownia mógł do niego przyjść, nawiązać współpracę i razem stworzyć jedno wielkie ugrupowanie.
Kilka miesięcy temu przyszli do nas ludzie, którzy odeszli od Szymona Hołowni, z propozycją, by zarejestrować partię pod tą nazwą. Zmieniliśmy nazwę po to, by oni nie zrobili tego sami, bo byłoby to wymierzone w Hołownię, albo żeby nazwa nie została zajęta przez osoby sympatyzujące z PiS - tłumaczy.
Zabezpieczyliśmy tę markę dla niego, licząc na współpracę, o czym poinformowaliśmy go e-mailowo – dodaje.
Co na to wszystko Szymon Hołownia? Szymon Hołownia, jak to Szymon Hołownia, ani myśli podejmować z kimkolwiek współpracy.
Partia nie jest stolikiem w restauracji, który można zarezerwować
- skomentował surowo wiceprezes ruchu Hołowni Michał Kobosko.
Mężczyzna twierdzi też, że nikt w jego ugrupowaniu Włodzimierza Zydorczyka nie zna, nie ma więc podstaw, by o czymś rozmawiać. Tłumaczy dodatkowo, że w momencie składania wniosku o rejestrację partii, w kraju nie było jeszcze żadnej "Polski 2050".
Czekamy na decyzję sądu, a w przypadku zaistnienia sporu podejmiemy odpowiednie kroki prawne - mówi.
Oceń artykuł