Oceń
Pora na pierwszy sprawdzian politycznych umiejętności Donalda Tuska po powrocie do kraju. Były premier planuje uzbierać sejmową większość, dzięki której możliwe będzie odwołanie Elżbiety Witek. Afera związana z głosowaniem ws. "Lex TVN" może znacznie osłabić PiS.
Pretekstem do odwołania marszałkini Sejmu, a zarazem uzbierania opozycyjnej większości ma być sytuacja z 11 sierpnia, kiedy to doszło do kontrowersyjnej reasumpcji głosowania ws. "Lex TVN". Elżbieta Witek zapewniała, że podjęła decyzję po zasięgnięciu opinii kilku prawników.
Zasięgnęłam opinii pięciu prawników, którzy potwierdzili, że ten wniosek może być głosowany na tym posiedzeniu, ponieważ ono trwa - mówiła Witek.
Politycy od razu wyczuli przekręt, gdyż uzyskanie tylu opinii w dwie godziny jest praktycznie niemożliwe. Jak się okazało, Witek powołała się na dokumenty sprzed ponad trzech lat, które dotyczyły zupełnie innej sprawy. Doniesienia te dodatkowo rozwścieczyły całą opozycję.
Tusk zaatakuje Elżbietę Witek
Według informacji portalu se.pl, napiętą sytuację zamierza wykorzystać Donald Tusk. Ex-premier wkrótce sprawdzi, czy jest w stanie uzbierać sejmową większość.
Tusk ma nadzieję, że skutecznie przeprowadzi całą operację i że będzie to jego pierwszy poważny sukces po powrocie do polskiej polityki - mówi anonimowy polityk PO w rozmowie z "Super Expressem".
Będzie to pierwszy, wyjątkowo ważny test Tuska po powrocie do polskiej polityki. Największy wróg prezesa zada mu pierwszy, mocny cios?
Oceń artykuł

