Oceń
Twardy elektorat i wyborcy PiS będą w szoku. Czego by nie mówiła partia rządząca, wszystko wskazuje na to, że poglądy poglądami, a życie życiem. Najbardziej konserwatywne ugrupowanie w kraju popiera LGBT?
Jarosław Kaczyński i jego partia dbają o to, by konserwatywni Polacy nie mieli na co narzekać. Regularnie pokazują, że nie akceptują liberalnych rozwiązań i stylu życia. Wygląda jednak na to, że poglądy to jedno, a polityka i korzyści - drugie. Czyżby PiS po cichu poparł LGBT?
To będzie szok dla wyborców, którzy głosują na partię po to, by "mieć spokój" ze związkami partnerskimi wszelkiego rodzaju w swoim otoczeniu. Brak akceptacji dla par jednopłciowych to w końcu zdecydowanie jedna z przykrych wizytówek partii rządzącej.
PiS i LGBT
Jednakże - co, kiedy korzyści polityczne zbiegną się z poglądami? Wszystko wskazuje na to, że PiS może mówić jedno, a robić drugie. Dokładnie to wynika z najnowszej nowelizacji, którą partia wprowadza.
Senat zajmie się uchwaloną 11 września przez Sejm nowelizacją ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz innych ustaw. Najważniejsze jest to, że projekt zakłada rozszerzenie zakresu oświadczeń majątkowych, składanych m.in. przez posłów, senatorów, Marszałka Sejmu i Senatu, premiera, wicemarszałków, prezesa NIK, ministrów, a także przez prezesów Naczelnego Sądu Administracyjnego, Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego.
Nie brzmi podejrzanie? No to uważajcie - nowelizacja zakłada, że partnerzy żyjący w związkach partnerskich także będą musieli składać oświadczenia majątkowe. Dotyczy to również... ludzi żyjących w związkach jednopłciowych!
Himalaje hipokryzji? PiS nie zamierza wprowadzać ustawy o związkach partnerskich, to jednak nakłada na związki jednopłciowe obowiązki. Ciekawe, jak daleko to jeszcze zajdzie. Być może w ten sposób wyrażają początki swojego poparcia dla idei LGBT, a może po prostu chcą coś dla siebie ugrać.
Oceń artykuł