Oceń
Wybory prezydenckie w Polsce w niedzielę, ale część Polaków już głosuje. Chodzi o rozsianą po świecie Polonię, która powinna wrzucać do urn swoje karty. Niestety, pojawiły się poważne problemy.
Wybory prezydenckie w tym roku to wieczna niewiadoma. Nawet nie wszyscy Polacy mieszkający w kraju wiedzą, co czeka ich w niedzielę 28 czerwca, a co dopiero mówić o Polonii. Nasi rodacy, którzy wyjechali za granicę i spoza Polski chcą wybierać prezydenta, zmuszeni są głosować korespondencyjnie. I choć każdy powinien mieć do tego prawo, okazuje się, że nic z tego.
Głosy Polonii muszą trafić do urn do 28 czerwca, niestety, część Polaków ciągle nie otrzymała pakietów wyborczych, a trzeba je jeszcze odesłać... A to dopiero początek problemów. Jak alarmuje KO, w wyborach panuje gigantyczny chaos. - W różny sposób uprawnienia naszych rodaków za granicą są blokowane, blokowane jest podstawowe prawo do wyboru prezydenta RP - grzmiał we wtorek senator Bogdan Klich z KO.
Polacy nie mogą głosować
Okazuje się, że w niektórych krajach w ogóle nie ma skrzynek wyborczych przed konsulatami. Część wysyłkę pakietów kończyła dopiero w poniedziałek. Polacy mogą zwyczajnie nie otrzymać kart, nie zdążyć lub nie mieć gdzie zostawić swoich głosów!
Pytamy MSZ, dlaczego w niektórych krajach można głosować, a w innych nie - mówił Klich. - Oczekujemy na otwarcie konsulatów dla naszych obywateli, żeby wiedzieli więcej, jak głosować.
Rząd PiS mówi, jak ważna jest dla nich Polonia, a kiedy przychodzą bardzo ważne wybory, Polacy mieszkający za granicą spotykają się z brakiem informacji, chaosem i bałaganem. Czy to tylko chaos i bałagan, czy celowe działanie, by zdemobilizować Polonię? - dopytuje z kolei Barbara Nowacka.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych obiecywało otwarcie specjalnej infolinii dla Polaków mieszkających za granicą, tak, by każdy mógł zaczerpnąć rzetelnych informacji o nadchodzących wyborach. Niestety, infolinii nie ma. - Oczekujemy, że infolinia MSZ zostanie uruchomiona, po to, żeby każda Polka i Polak za granicą wiedział, jak zagłosować - mówił Klich.
Bosak apeluje do MSZ
Problemami z głosowaniem Polonii zainteresował się też jeden z kandydatów na prezydenta, Krzysztof Bosak. Polityk Konfederacji wezwał rząd do natychmiastowej reakcji.
Rząd chciał przeprowadzić najpierw pełne wybory korespondencyjne, a teraz nie potrafi ich przeprowadzić nawet dla Polaków za granicą - oskarża polityk.
Pracownicy konsulatów zderzają się z problemami głosowania korespondencyjnego. Niestety ze względu na słaby proces planowania, brak przygotowania personelu i późnego otrzymania pakietów do głosowania, pakiety wyborcze nie dotarły do bardzo wielu osób. Spływają do nas sygnały, że Polacy nie będą mieli możliwości zagłosować - grzmi.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
