Oceń
Prezydenckie wybory korespondencyjne wiosną nie odbyły się, ale 70 milionów złotych zniknęło. W ten sprawie zapadł wyrok WSA i premier Mateusz Morawiecki. Czy premier trafił do więzienia i stanie przed Trybunałem Stanu?
Wojewódzki Sąd Administracyjny w połowie września wydał wyrok – premier Mateusz Morawiecki bezprawnie zlecił Poczcie Polskiej zorganizowanie wyborów kopertowych. Okazało się, że nie miał do tego uprawnień, które przysługują jedynie Państwowej Komisji Wyborczej. Wreszcie ujawniono uzasadnienie wyroku.
Uzasadnienie wyroku ws. wyborów kopertowych
Wyborcza opublikowała właśnie uzasadnienie wyroku WSA i wszystko wskazuje na to, że Morawiecki będzie miał spore kłopoty. Zlecając wybory złamał konstytucję dwukrotnie! Sąd uznał, że sposób w jaki próbowano zorganizować wybory „nie gwarantował wyborcom wyborów równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym, i sprzeczny był z obowiązującym prawem”. Jest to niezgodne z art. 127 ust. 1 ustawy zasadniczej.
Wojewódzki Sąd Administracyjny twierdzi, że wybór prezydenta nie może być w żaden sposób ograniczony aktami prawnymi zakłócającymi ich powszechność. Tym samym Morawiecki złamał art. 7 konstytucji, w którym napisano, że „„Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”. Sąd uznał, że premier złamał także przepisy Kodeksu Wyborczego. Premierowi grozi teraz nie tylko Trybunał Stanu, ale także odpowiedzialność karna.
Premier powinien zrezygnować z urzędu, bo rażące naruszenie konstytucji to szalenie poważna sprawa. Już na tym etapie są też przesłanki do wszczęcia postępowania przed Trybunałem Stanu niezależnie od tego, jaki będzie prawomocny wyrok, bo Trybunał działa niezależnie od wyroków sądów. - powiedział „Wyborczej” prof. dr hab. Ryszard Piotrowski z katedry prawa konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego.
PiS się nie poddaje i zapowiada, że złoży kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tymczasem Wyborcza już przypomina, że do postawienia premiera przed Trybunałem Stanu potrzeba wniosku podpisanego przez 115 posłów, który musi zostać poparty w głosowaniu przez 276 posłów.
Oceń artykuł