Oceń
Zbigniew Ziobro ma na bakier z moralnością? Wyciekły SMS-y, z których wynika, że minister (nie)sprawiedliwości płaci ludziom za spotkania z sobą!
Zbigniew Ziobro i jego kumple chwalili się ostatnio, że na spotkania z Solidarną Polską przychodzą tłumy, sale są wypełnione po brzegi, wszystkie krzesełka są pozajmowane, ludzie aż garną się do najlepszej partii w Polsce. Jaka jest prawda? Być może dużo smutniejsza, niż przedstawiają to politycy. Właśnie wyciekły bowiem szokujące SMSy, zdradzające całą prawdę o poparciu dla polityki SP.
Gdyby Solidarna Polska nie tworzyła koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, w wyborach w życiu nie przekroczyłaby progu i zostałaby zesłana na śmietnik historii. Sondaże dają partii Zbigniewa Ziobro mniej więcej jeden procent poparcia społeczeństwa. Skąd więc wypełnione po brzegi sale na spotkaniach z nim?
Ziobro płaci ludziom za spotkania
To wyjaśnić mogą SMS-y, które rozesłane zostały do strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej z okolic Elbląga. Jeden z druhów postanowił podzielić się ich treścią z posłanką KO Martą Wcisło, ta zaś pokazała je szerszej publiczności.
Jak się okazuje, Zbigniew Ziobro, a właściwie podległe mu Ministerstwo Sprawiedliwości, płaci ludziom za spotkania! Stawka za udział to 1000 złotych. Od resortu.
Druhowie następne spotkanie jest w bibliotece w Elblągu o godzinie 16.30 jednostki które będą uczestniczyć w dwóch spotkaniach dostaną od ministerstwa po 1000 zł
- napisano w jednym z SMS-ów (pisownia oryginalna).
Warto zauważyć, że Zbigniew Ziobro i Ministerstwo Sprawiedliwości nie dysponują swoimi prywatnymi pieniędzmi, a pieniędzmi Polaków. To my, w podatkach, składamy się na wszystko, co robi rząd. Na jakiej zaś podstawie resort płaci ludziom za udział w spotkaniach ze swoim szefem?
Wystąpię z zapytaniem poselskim do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby sprawdzić, czy minister Ziobro opłaca uczestników swoich spotkań politycznych z pieniędzy publicznych
- zapowiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło. Oj śmierdzi tu niezłym przekrętem!
Oceń artykuł