Oceń
Żona Janusza Korwin-Mikkego nie wypowiada się publicznie zbyt często. Teraz jednak postanowiła uchylić rąbka tajemnicy dotyczącego ich prywatnego życia oraz zdradzić, co sądzi na temat kontrowersyjnych wypowiedzi męża dotyczących kobiet.
Janusz Korwin-Mikke potrafi zajść za skórę, szczególnie kobietom. Niektóre jego stwierdzenia dotyczące płci pięknej sprawiają, że wszyscy mają ochotę złapać się za głowę. Tym bardziej zdumiewa fakt, że jego młoda żona nie jest oburzona zdaniami swojego męża. Przeciwnie, kobieta wydaje się go wspierać.
Janusz Korwin-Mikke i jego kontakty z młodziutką żoną
Młodsza o 44 lata od polityka żona odniosła się w wywiadzie m.in. do jego najbardziej znanego stwierdzenia, jakoby kobieta przesiąkała poglądami mężczyzny, którego nasienie nosi w sobie.
Podobno były jakieś badania, on się powołuje na jakieś badania. Teraz tak się rozwinęła nauka, że można wszystko zbadać
– tłumaczyła żona Janusza Korwin-Mikkego tę kontrowersyjną wypowiedź.
Co więcej, szczerze wyznała, że wcale nie czuje potrzeby zmieniania swojego męża. Obraźliwe słowa na temat kobiet w ogóle jej nie przeszkadzają.
Ja zostawiam mu dużą wolność. Nie biorę tego do siebie, bo to są jego wypowiedzi. Mam głęboką potrzebę wolności słowa i uważam, że mój mąż ma prawo mówić to, co uważa za słuszne. Dlaczego mam w to wkraczać, w to ingerować?
- mówiła Dominika Korwin-Mikke.
Odniosła się również do jego pamiętnej wypowiedzi o tym, że kobiety powinny zarabiać mniej, ponieważ są mniejsze i mniej inteligentne od mężczyzn.
Jeśli jakaś kobieta chce być dyrektorem, piąć się w górę w karierze, to niech to robi, nie ma żadnego zakazu, że kobieta musi zarabiać mniej. Janusz tylko stwierdza fakt, że takie są tendencje na rynku pracy, w gospodarce
- rzekła.
Najwyraźniej Dominika faktycznie jest bardzo zakochana, skoro nie przeszkadza jej absolutnie nic, co mówi jej małżonek. Każdy jest w stanie zgodzić się, że jego osądy na temat kobiet są bardzo niesprawiedliwie i niekiedy cechują się brakiem jakiekolwiek kultury osobistej. W domu się jednak tego nie dowie, a szkoda.
Oceń artykuł