Oceń
Były poseł PiS Tomasz G. został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. To kara wyłudzanie kredytów, co miało miejsce pod koniec lat 90.
Były poseł PiS Tomasz G. został skazany za wyłudzanie kredytów pod koniec lat 90. na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. Gdy dochodziło do wyłudzeń kredytów Tomasz G. nie był jeszcze posłem PiS – wówczas pracował jako pełnomocnik sklepów meblowych. Zgodnie z zarzutem prokuratorskim mężczyzna wyłudził 87 tys. zł.
Poza tą sprawą, toczą się jeszcze dwie inne – w związku z fałszowaniem umów i używaniem podrobionych dokumentów przez Tomasza G.
Były poseł PiS skazany na więzienie
Niedługo przed orzeczeniem wyroku Tomasz G. przestał przychodzić na rozprawy i przedstawiał zwolnienia, aby opóźnić jego skazanie. Tym razem przed rozprawą 30 stycznia, sąd nie uwzględnił zwolnienia lekarskiego, co było zaskoczeniem dla jego obrońców.
Odrzucenie zwolnienia mogło być podyktowane tym, że po jednej z przełożonych rozpraw, Tomasz G. udał się na trzytygodniowe wakacje. Prokurator była już tak sfrustrowana kombinatorstwem byłego posła PiS, że domagała się aresztowania mężczyzny. Bowiem miała podejrzenie, że Tomasz G. może liczyć na przedawnienie zarzutów.
Ostatecznie sąd wydał wyrok, zgadzając się z właściwie wszystkimi ustaleniami prokuratury, poza wysokością kary. Sędzia Janusz Połeć uznał, że były poseł PiS dostanie warunkowe zawieszenie kary więzienia ze względu na to, że nie był wcześniej karany. Tomasz G. zapłaci także połowę z kwoty wyłudzonych 87 tys., ponieważ jedna z oszukanych instytucji już nie istnieje.
Wprowadzał w błąd banki i firmy pośredniczące w sprzedaży ratalnej. W pięciu przypadkach na umowach były podpisy poszczególnych osób, w dwunastu kolejnych umowach te podpisy były sfałszowane. Sklepy czerpały zyski z tego procederu, bo to na ich konto wpływały pieniądze. Tomasz G. wykorzystywał trudną sytuację materialną różnych osób, niektóre były namawiane do wzięcia mebli na raty. Jedna z osób była bezdomna, inna cierpiała na chorobę alkoholową. Organizował ten proceder, poświadczał nieprawdę w dokumentach, działał wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami
- czytamy na „Onecie” słowa sędziego.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł