Oceń
Janusz Korwin-Mikke wystąpił w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie i przedstawił swoje pomysły na reformę szkolnictwa. Twierdzi, że trzeba zlikwidować ZNP i aresztować Sławomira Broniarza.
Lider Konfederacji Janusz Korwin-Mikke ma nowy plan na reformę polskiego szkolnictwa. Twierdzi, że szkoły powinny być prywatne, a nauczyciele powinni siedzieć cicho, bo w pracy są na służbie. Co jeszcze?
Korwin: zlikwidować ZNP, aresztować Broniarza!
Janusz Korwin-Mikke uważa, że jedyny sposób na zaprowadzenie porządku i zaprzestanie strajkowi nauczycieli, to natychmiastowe aresztowanie Sławomira Broniarza. Czym prezes ZNP sobie na to zasłużył? Zdaniem polityka, jego działania to działania na szkodę, a nie na korzyść oświaty.
Szef ZNP po prostu uszkadza system oświaty. Na kolei to by było jak uszkodzenie kolejnictwa. A więc ten człowiek powinien zostać aresztowany, razem z innymi "mniejszymi Broniarzami", a wtedy będzie zaprowadzony porządek
Konsekwencją aresztowania Broniarza - zdaniem Korwina - powinno być natychmiastowe rozwiązanie Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Mikke: nauczyciele to służba
Korwin-Mikke uważa, że praca nauczyciela, to służba. Belfrzy idąc do pracy w szkołach "służą rodzicom" i nie powinni mieć nic do powiedzenia.
Nauczyciele są po, żeby służyć rodzicom, a szkoły nie są po to, żeby dobrze było nauczycielom, tylko po to, żeby dobrze było dzieciom. Rząd musi wreszcie to zrozumieć - powiedział.
Uznał, że "rząd musi być twardy" i on ten rząd będzie rozliczał.
Będziemy rząd z tego rozliczać, bo rząd jest nie tylko właścicielem szkół, ale rząd ma również inny obowiązek - reprezentować podatników i rodziców, ma brać pod uwagę interes rodziców, a nie nauczycieli - grzmiał w Sejmie.
Korwin-Mikke chce prywatyzować szkoły
Co zrobić by w polskim szkolnictwie było lepiej? Sprywatyzować!
W tym momencie zniknie jakikolwiek powód do strajku, bo w różnych szkołach nauczyciele będą różnie zarabiali, nie będzie też Karty Nauczyciela - powiedział. - Należy też wprowadzić bon oświatowy, i proszę się nie obawiać nauczycieli, co najwyżej zastrajkują, ale i natychmiast wrócą do pracy po czymś takim.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
