Oceń
W sobotę posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz, zapowiedziała, że odchodzi z polityki. Jej koledzy twierdzą jednak, że nie zamierza zniknąć. Chce zawojować Trybunał Konstytucyjny.
Krystyna Pawłowicz to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci na polskiej scenie politycznej i zdecydowanie jedna z najbardziej charakterystycznych twarzy PiS. Ku zaskoczeniu obywateli, w sobotę 15 grudnia zapowiedziała, że jej przygoda z polityką powoli się kończy.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości odejdzie z polityki wraz z końcem trwającej właśnie kadencji. O swojej decyzji poinformowała na Twitterze, tam też podała jej powody.
Mój czas w polityce w te Święta dobiegł końca,teraz młodzi. - napisała. - Czas już pomyśleć o życiu poza polityką,zobaczyć jeszcze miejsca rodzinne,pokurować zdrowie,posprzątać po sobie (pis. oryg. - red.) - dodała w kolejnym tweecie.
Pawłowicz chce zawojować Trybunał Konstytucyjny
Tymczasem, jak twierdzi jeden z kolegów pani poseł, były polityk PiS, a obecnie PSL-UED, Jan Filip Libicki, plany Krystyny Pawłowicz wcale nie są oznaką jej odejścia z życia publicznego. Senator twierdzi, że posłanka chce podbić Trybunał Konstytucyjny.
Rezygnacja Krystyny Pawłowicz z kariery parlamentarnej wiąże się moim zdaniem z realizacją marzenia bycia sędzią TK - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
Polityk uważa, że Krystyna Pawłowicz od dawna marzy o pracy w Trybunale Konstytucyjnym, jednak jak na razie nie mogła sobie na to pozwolić przez bycie posłem. Gdyby zdecydowała się na pracę sędzi, musiałaby złożyć mandat poselski, a jej miejsce w Sejmie zająłby wtedy Marian Piłka.
To nie pierwszy raz, kiedy Krystyna Pawłowicz miałaby objąć stanowisko w TK. Już w 2010 roku kandydowała do niego z ramienia PiS, jednak przegrała z wystawioną przez PO Małgorzatą Pyziak-Szafnicką.
ZOBACZ TEŻ:
Oceń artykuł

