Oceń
Ryszard Terlecki boi się wyborów? Może nie dostać się do Sejmu z listy w Krakowie? Jak ujawnia Wirtualna Polska, szef klubu PiS „szuka łodzi ratunkowej”, bo przeczuwa swój polityczny koniec.
Jaki jest Ryszard Terlecki każdy widzi. Przystojny, szarmancki, kulturalny, empatyczny, o młodzieńczym spojrzeniu, tryskający humorem i pozytywną energią… czy ktoś taki jak on mógłby nie dostać się w wyborach do Sejmu? Jakimś cudem Polacy nie pałają do niego sympatią. Jak pisze Wirtualna Polska, „partia rządząca ma gorączkowo szukać okręgu, z którego szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu miałby szansę utrzymać się przy Wiejskiej w kolejnej kadencji”.
Terlecki przegra wybory? Kraków nie dla niego
Jak przypomina jeden z polityków PiS, Terlecki podczas ostatnich wyborów „cudem z Krakowa zdobył mandat” i podobno w nadchodzących wyborach nie ma to szans. Szuka więc podobno innego miejsca w Polsce, gdzie mógłby wystartować i zdobyć jak najwięcej głosów. Nieoficjalnie mówi się, że może wystartować w Łodzi. Obawia się totalnej kompromitacji?
WP.pl przypomina, że Ryszard Terlecki w 2019 roku zdobył mandat posła z trudem, bo zagłosowało na niego zaledwie 10 tys. wyborców. Wynik Terleckiego był dopiero piąty spośród pozostałych kandydatów PiS w krakowskim okręgu. Teraz może nie zdobyć już tak wiele, a podobno są frakcje w PiS, które chętnie widziałyby go poza Sejmem.
Terlecki musi dostać "jedynkę". Z innego miejsca się nie dostanie. Ma jednak ochronę Jarosława i dostęp do naczelnika, więc nikt głośno go skrytykować nie może. On życia poza Wiejską nie widzi - mówią politycy PiS. (Wirtualna Polska)
A co o nadchodzących wyborach mówi sam Terlecki? Drży o swój polityczny los?
By wygrać, potrzebujemy trzech rzeczy: pieniędzy, programu i ludzi. Pieniędzy, mam nadzieję, wystarczy, a program ogłosimy wiosną. Trzeba dobrać ludzi, którzy sprawdzą się i w kampanii, i później w Sejmie. Musimy też wreszcie przełamać naszą starą słabość, która polega na tym, że listy ustala się w ostatniej chwili, czyli miesiąc przed wyborami – powiedział Terlecki w wywiadzie dla "Sieci".
Oceń artykuł
Tu się dzieje
