Oceń
Stefan Niesiołowski odpiera zarzuty prokuratury i utrzymuje, że oskarżenia wobec niego są wyssane z palca. Jednak nie umawiał się na opłacane przez biznesmenów schadzki?
CBA zatrzymało trzech biznesmenów, a prokuratura szykuje zarzuty dla polityka - to bilans śledztwa w sprawie korupcji w Łodzi. Trzej panowie mieli organizować i opłacać schadzki z prostytutkami dla Stefana Niesiołowskiego. On, w zamian za możliwość oddawania się seksualnym igraszkom, miał ułatwiać im intratne, wielomilionowe kontrakty.
Ile w tym prawdy? To musi zbadać prokuratura. Wiadomo już, że szykuje zarzuty dla Stefana Niesiołowskiego, a ten nawet (zaraz po zatrzymaniu biznesmenów) zarzekał się, że zrezygnuje z poselskiego immunitetu, aby tylko ułatwić służbom pracę.
Stefan Niesiołowski oskarża prokuraturę
Przez ostatnie dni do mediów trafiały coraz to pikantniejsze rewelacje na temat polityka i jego erotycznych spotkań, jednak główny zainteresowany milczał w tej sprawie. Teraz w końcu zabrał głos i utrzymuje, że jest niewinny.
Oskarżany o dość nietypowy rodzaj korupcji polityk, udzielił krótkiego wywiadu dziennikarzom "Super Expressu". W rozmowie stwierdził, że działania prokuratury są nieczyste. Więcej, twierdzi, że to wielki, uknuty - by zszargać jego dobre imię - spisek!
To, co robi CBA i prokuratura… Czegoś tak podłego... Opluwanie mnie, to niszczenie mojej rodziny! Wyjątkowa nikczemność. W innych sprawach prokuratura mówi o tajemnicach w śledztwie. A tutaj w moim przypadku nie ma tajemnicy śledztwa?! - dopytuje.
Zapytany o głośne schadzki z prostytutkami oburza się:
To jest podłość. Co to w ogóle jest za pytanie! To wymaga jakiejś rozmowy, uzasadnienia. Nie będę tą drogą dyskutował z CBA i prokuraturą. Oni to spreparowali
Tymczasem prokuratura dysponować ma naprawdę obszernym materiałem dowodowym. Chodzi między innymi o zeznania świadków - także prostytutek (te skarżyły się na przykład, że Niesiołowski był skąpy), nagrania rozmów a nawet materiały wideo!
Co ciekawe, jak wynika z relacji byłego szefa CBA, Pawła Wojtunika, prokuratura komplet materiałów otrzymała już w 2015 roku. Mężczyzna twierdzi przy tym, że ujawnienie afery musi być zagraniem czysto politycznym.
Oceń artykuł