Oceń
Do wypadku kolumny Żandarmerii Wojskowej chroniącej byłego szefa MON doszło w styczniu zeszłego roku w Lubiczu Dolnym k. Torunia. Naprawa rozbitej limuzyny, którą podróżował Antoni Macierewicz kosztowała krocie - wynika z ustaleń „Dziennika Gazety Prawnej” .
Dwa BMW serii 7 oraz X5 Żandarmerii Wojskowej, które brały udział w wypadku pod Toruniem zostały już naprawione i są ponownie wykorzystywane. Takie informacje otrzymali dziennikarze „DGP” od rzecznika prasowego Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej Artura Karpienko. Choć nie chciał zdradzić szczegółów, dziennikarze ustalili nieoficjalnie, że naprawa rozbitego BMW serii 7, którym podróżował Antoni Macierewicz, wyniosła 170 tys. zł.
Z cennika BMW wynika, że najtańszy model serii 7 to wydatek przynajmniej 420 tys. zł. A koszt przywrócenia rządowego auta do sprawności pozwala na zakup np. nowej Skody Superb w najbogatszej wersji Laurin & Klemanet lub nowego BMW serii 3 – czytamy w „DGP”.
Wypadek Macierewicza pod Toruniem
Do karambolu doszło 25 stycznia 2017 roku na drodze krajowej nr 10 w Lubiczu Dolnym k. Torunia. Zderzyły się dwa BMW należące do Żandarmerii Wojskowej i sześć samochodów cywilnych. Pasażerem limuzyny serii 7 był ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który wracał do Warszawy po sympozjum w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej o. Tadeusza Rydzyka.
ZOBACZ TEŻ: Najnowszy sondaż IBRiS: Ojciec Rydzyk może pozbawić PiS zwycięstwa
Według analiz biegłych kolumna szefa MON jechała z prędkością 80-150 km/h i nie zdążyła zatrzymać się przed samochodami stojącymi na czerwonym świetle. Zarzut spowodowania wypadku usłyszał w październiku 2017 roku kierowca Macierewicza.
ZOBACZ TEŻ: COP24 w Katowicach. Dachował policyjny radiowóz z zagraniczną delegacją
Oceń artykuł
Tu się dzieje
