Oceń
Auta znikną z ulic? Samochód stanie się towarem luksusowym? Ceny paliw biją rekordy i mogą niedługo PRZEKROCZYĆ 10 ZŁOTYCH ZA LITR!
Mieliśmy żyć w kraju miodem i mlekiem płynącym. Mieliśmy żyć w dostatku i nie przejmować się pieniędzmi. Mieliśmy się już tylko bogacić i nigdy więcej nie płakać, że brakuje nam do pierwszego. Żadne z powyższych się nie sprawdziło.
W Polsce zapanowała potworna drożyzna, ceny szaleją, inflacja galopuje, a eksperci ostrzegają - partia rządząca może chcieć ten stan utrzymać. O tym, że coś jest chyba nie tak, świadczą choćby ceny paliw. Okazuje się, że to nie rynek światowy je w dużej mierze napędza, a marże nakładane przez polskie koncerny!
Paliwo będzie kosztować 10 złotych za litr?
Cena za litr benzyny już przekroczyła 8 złotych - to potwornie dużo. Coraz mniej opłaca się jazda autem, coraz więcej jest w Polsce ludzi, których na taką ekstrawagancję zwyczajnie nie stać. A perspektywa jest przerażająca. Za litr paliwa już wkrótce zapłacić możemy ponad 10 złotych!
Eksperci ostrzegają - ceny paliwa będą dalej rosły. Duża podwyżka może czekać nas jeszcze w tym tygodniu, kolejna w następnym. Prognozy są dramatyczne.
Ten tydzień i kolejny przyniosą kolejne podwyżki cen paliw. Za litr benzyny będzie płacić ok. 8,20-8,30 zł. Podrożeje zapewne także olej napędowy. W ubiegły czwartek średnia krajowa dla diesla wynosiła 7,40 zł. W tym tygodniu będzie to 7,80-7,90 zł. I do takich poziomów musimy się przyzwyczajać
- mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Rafał Zywert, analityk BM Reflex. Ekspert ostrzega, że niedługo możemy przebić barierę 10 złotych!
Ten sam ekspert ujawnia, jak sprzedawcy paliw zamierzają wpływać na swoich klientów. Z jednej strony zmieniane są pylony na stacjach, by na wyświetlaczach zmieściła się cena dwucyfrowa. Po drugie, pojawiają się pomysły, by... podawać cenę za pół litra paliwa!
PiS próbuje przemilczeć drożyznę
Co na szalejące ceny politycy partii rządzącej? Nic. Milczą. W sobotę, gdy ceny na stacjach Orlen przebiły 8 złotych, część z nich (w drodze na konwencję partii) robiła sobie zdjęcia na stacjach. Niestety nie było na nich widać cen paliwa - przypadek? Nie sądzimy, bo dotąd starali się udowadniać, że Orlen jest konkurencyjny.
Hipokryzję w poniedziałek wytknął im Donald Tusk, który na stacji Orlenu zatrzymał się w drodze na wizytę na Dolnym Śląsku.
Pamiętacie może, kiedy w sobotę internet zalała niewiarygodna ilość zdjęć działaczy PiS-u właśnie z Orlenu, i stali właśnie przed takimi pylonami, ale właśnie z tej strony, gdzie nie ma czego? Gdzie nie ma ceny
- powiedział lider PO na krótkim nagraniu, po czym zaprezentował widzom aktualną cenę za paliwo.
Nie wiem, czy wyraźnie widać, ale podpowiem: 8 zł 7 groszy - dziewięćdziesiątka piątka (litr benzyny PB95). Teraz już wiecie, dlaczego zdjęcia robili z tamtej strony. Ale prawdy nie przykryją. Za taką cenę Kaczyński nie najeździ się po Polsce
- dodał polityk.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
