Oceń
Do okien życia trafiają nie tylko niemowlęta. We Wrocławiu zakonnice znalazły w punkcie 20-latkę! Była pijana.
Okna życia miały być wyjściem dla rodziców w ciężkiej sytuacji, dawać gwarancję bezpiecznego oddania niemowlęcia w ręce zakonnic, a następnie służb zajmujących się adopcją. Zamiast tego coraz częściej stają się celem niewybrednych żartów i ataków.
Przed rokiem w jednym z polskich okien życia, a dokładnie w punkcie przy ulicy Rydygiera we Wrocławiu, przyłapano 20-letniego mężczyznę. Teraz sytuacja się powtarza. Zatrzasnęła się w nim 20-letnia kobieta.
20-latka w oknie życia
Kobieta czy też dziewczyna, nie została tam podrzucona przez mających jej dość rodziców. Sama okno życia sobie otworzyła i do niego weszła. Jak wielu młodych i niekoniecznie myślących ludzi, planowała... zrobić sobie selfie. Pech chciał, że się zatrzasnęła.
20-latka była oczywiście pijana. Zakonnice wezwały policję, a głupi wybryk może się skończyć zaprzepaszczeniem życiowych planów. Jak się okazuje, młoda kobieta marzyła o pracy w służbach. Karana nie zostanie do nich przyjęta.
A karę może ponieść, bo - jak podaje "Polska Times", zniszczyła wyposażenie okna, a straty oszacowano na kwotę 500 złotych.
Przedtem nie było kradzieży i wchodzenia do środka. Nie rozumiem kompletnie takich żartów dorosłych przecież ludzi. Gdy coś zniszczą, ciężko nam tak szybko wyremontować to miejsce, które musi być czynne cały czas
- skarży się Macieja Miozga, zakonnica z klasztoru sióstr Boromeuszek, przy którym funkcjonuje okno.
Oceń artykuł