Oceń
Koronawirus w Polsce wymusza wprowadzenie specjalnych środków bezpieczeństwa, ponieważ zwiększa się ilość chorych osób, a prognozy nie są optymistyczne. Ministerstwo Zdrowia poinformowało na konferencji prasowej, że zmieniły się zasady działania aptek w czasie epidemii.
W Polsce lada moment będzie ogłoszony stan zagrożenia epidemicznego. W czwartek Ministerstwo Zdrowia zaleciło, by apteki w Polsce wprowadziły specjalne zasady bezpieczeństwa, by walczyć z rozprzestrzenianiem się COVID-19. Niech was nie zdziwią apteki zamknięte dla klientów. Zakupy będzie można zrobić przez „okienko nocne”, co potwierdził wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Apteki i koronawirus - nowe zasady i zmiany
Klienci aptek mają nie być wpuszczani do środka. Niektórzy farmaceuci, odwołując się do poczucia misji, nie zamierzają jednak wprowadzić takich ograniczeń. Wówczas w aptece będą wyznaczone specjalne strefy buforowe dla pacjentów oczekujących na obsługę.
Jak zaleca Naczelna Izba Aptekarska, na pewno będzie stosowane częste mycie i dezynfekowanie miejsc takich jak np. okienka, klamki i terminale płatnicze. Zalecane jest także codzienne pranie fartuchów, a w aptekach ma obowiązywać zakaz jedzenia i picia. Zaleca się także unikanie przechowywania telefonów komórkowych w izbie ekspedycyjnej
Według relacji z aptek ludzie bardzo często nie wiedzą, co kupować. Wybierają zazwyczaj popularne leki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe, które jednak nie działają przeciwwirusowo, oraz witaminę C. Na podobnego rodzaju środki klienci aptek potrafią wydać nawet 800, 1 tys. i więcej złotych - podajee "Wyborcza".
Problem mogą mieć firmy farmaceutyczne, bo ich wizyty w aptekach mają zostać ograniczone do minimum. Klientom natomiast sugeruje się, by płacili tylko gotówką.
Niektóre apteki przy kasach nie mają szyb, które zabezpieczają pracowników przed chorymi. Polacy jednak poradzili sobie z tym problemem.
Wczoraj media społecznościowe obiegło zdjęcie apteki, w której zainstalowano foliową barierę, oddzielającą pracowników od pacjentów. Przeźroczysta folia (prawdopodobnie malarska) zwisa z samego sufitu do pierwszego stołu. Kontakt z pacjentem farmaceuta ma tylko przez niewielki otwór umożliwiający wydanie leków. To prowizoryczne rozwiązanie ma chronić ich przed możliwym zakażeniem koronawirusem, którego przypadków w naszym kraju przybywa - podaje mgr.farm.
Oceń artykuł

