Oceń
Inwazja Rosji na Ukrainę wydaje się już niemalże pewna. Czy Polska jest bezpieczna? Media ujawniły nieoficjalnie, że prezydent USA podjął decyzję o wysłaniu do Polski nawet kilku tysięcy amerykańskich żołnierzy, by nas chronić. Czy tym samym uczyni z nas jednak potencjalny cel dla Putina?
Lada moment może nastąpić atak Rosji na Ukrainę, a Departament Stanu USA nakazał rodzinom dyplomatów opuszczenie ambasad w Kijowie. To wydaje się ostatecznym potwierdzeniem, że za chwilę może wybuchnąć wojna. Polska również nie jest bezpieczna, bo prezydent USA Joe Biden podobno podjął decyzję, że wyśle na wschodnią flankę NATO nawet 5 tysięcy żołnierzy. Większość z nich miałaby trafić do Polski oraz Rumunii.
Atak Rosji na Ukrainę. Polska zagrożona?
Kilka dni temu Joe Biden na konferencji prasowej potwierdził, że jeśli zagrożenie ze strony Rosji będzie rosło, zostanie zwiększona liczebność amerykańskich wojsk w Europie. Stwierdził, że w ten sposób wypełni "święte zobowiązanie", by bronić państwa takie jak Polska i Rumunia. Jak podaje "New York Times", jeśli Rosja rozpoczęłaby konflikt militarny, Amerykanie mogą szybko zwiększyć liczebność swojego kontyngentu nawet dziesięciokrotnie.
W rzeczywistości zwiększymy nasza obecność w Polsce, Rumunii i innych krajach, jeśli Rosja zdecyduje się na inwazję. Bo mamy święte zobowiązanie, by bronić tych krajów. One są częścią NATO – zapowiedział Joe Biden.
Spełnia się mroczna przepowiednie jasnowidza Jackowskiego? Kilka dni temu zapowiedział, że Polska będzie okupowana przez obce wojska, a nasz kraj zamieni się w wyludniony poligon.
Część żołnierzy miałaby zostać przeniesiona z USA, zaś pozostała część trafiłaby z baz USA w innych państwach Europy. Liczebność kontyngentu miałaby wynosić 1-5 tys. żołnierzy z możliwością 10-krotnego zwiększenia tej liczby w razie pogorszenia się sytuacji. Decyzja może zapaść jeszcze w tym tygodniu – pisze Bankier.pl.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
