Oceń
Aż 70 procent wszystkich zakażeń w jednym z polskich miast, to zakażenia brytyjską mutacją koronawirusa. Trzeba będzie pozamykać Polaków w domach?
Jeszcze niedawno nikt w Polsce nie badał mutacji koronawirusa i nie przejmował się faktem, że zjadliwy brytyjski wariant może być do kraju wwożony. Gdy inne państwa natychmiast reagowały na niepokojące informacje o patogenie, zamykając granice, Polska odczekała kilka dni, pozwalając swym obywatelom przyjechać na Boże Narodzenie, a LOT podstawił na brytyjskich lotniskach największe samoloty z całej floty.
Teraz zbieramy konsekwencje tych wydarzeń. Dwa miesiące po Bożym Narodzeniu w Polsce w końcu sprawdza się, kto jaką mutacją koronawirusa jest zakażony (oczywiście wybiórczo), a wyniki tych badań szokują. W całej populacji już około 10 procent to wariant brytyjski. W Olsztynie to grubo ponad połowa zakażeń!
Olsztyn skażony brytyjską mutacją koronawirusa?
Sanepid w Olsztynie przebadał losowe próbki, by sprawdzić, jaki odsetek zakażeń to koronawirus brytyjski. Okazało się, że zmutowanego wirusa znaleziono w aż 70 procentach testowanych 24 próbek!
W 16 z tych próbek potwierdzono obecność brytyjskiej mutacji wirusa, jedna próbka jest niepewna, co daje 70 proc. obecności brytyjskiej odmiany koronawirusa w badanych próbkach
- powiedział w rozmowie z PAP warmińsko-mazurski inspektor sanitarny Janusz Dzisko.
W województwie warmińsko-mazurskim w ostatnich dniach koronawirus sieje prawdziwe spustoszenie - ludzie zakażają się masowo i wygląda na to, że odkryto tego przyczynę. - Bez wątpienia ten wariant wirusa w jakiejś części, pewnie znacznej, odpowiada za ilość zakażeń w regionie, która od wielu dni jest bardzo wysoka - mówi Janusz Dzisko.
Jak na razie przebadano jednak zbyt mało próbek, by ogłosić z całą pewnością, że to właśnie brytyjska mutacja atakuje na Warmii i Mazurach najczęściej, należy jednak pamiętać, że naukowcy już potwierdzili jej dużo wyższą zjadliwość. Niestety - okazało się także, że wraz z zakażeniami nią, rośnie ryzyko śmierci.
Czarne strefy w Polsce?
Najpewniej w środę przedstawiciele rządu, z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim na czele, ogłoszą nowe obostrzenia w walce z pandemią. Co nam szykują? Jak na razie pojawiły się jedynie przecieki na ten temat, ale już one mogą się okazać dla części Polaków mocno niepokojące.
Okazuje się bowiem, że jednym z pomysłów na walkę z pandemią jest regionalizacja, a wraz z nią wprowadzenie najbardziej restrykcyjnych obostrzeń w miejscach, gdzie dochodzi do największej liczby zakażeń. Pod lupą znalazły się już województwa pomorskie, lubuskie i warmińsko-mazurskie.
Oceń artykuł

