Oceń
Ceny idą w górę, a nasze zarobki dalej szorują po dnie. Czyżby wkrótce miało zabraknąć nam na chleb? Paragony za pieczywo zdradzają smutną prawdę. Polacy naprawdę mają się czego obawiać.
Drożyzna w Polsce z dnia na dzień jest większa, każdy może to zauważać. W górę poszły nie tylko ceny jedzenia, ale również usług. Latem wyjazd na urlop przy obecnych stawkach stały się prawie niemożliwe dla przeciętnego Polaka, a będzie tylko gorzej! Teraz może nam zabraknąć na chleb.
Co jakiś czas do redakcji portali internetowych zgłaszają się obywatele, których porażają paragony. Do tej pory ludzi skarżyli się głównie na ceny w restauracjach i na wyjazdach urlopowych, ale teraz drożyzna wchodzi na nowy poziom. Nawet za pieczywo musimy zapłacić krocie.
Drożyzna szaleje w Polsce
Szalejąca inflacja i nowe programy socjalne sprawiają, że z naszych kieszeni regularnie znika coraz więcej pieniędzy. Czy mamy jeszcze jakąkolwiek szansę na zmianę naszej patowej sytuacji? Wszyscy (poza premierem Morawieckim) wiedzą, że ceny chleba bardzo się wahają — można kupić bochenek za 2 złote, a można za nawet kilkadziesiąt. Wszystko zależy od rodzaju wybranego pieczywa.
Dobrze byłoby, jednak gdyby codzienne zakupy w piekarni nie szarpały naszego budżetu domowego jak Reksio szynkę. Czytelniczka portalu o2.pl przeraziła się, kiedy zajrzała na paragon za swoje codzienne pieczywo.
"Proszę, pokażcie ten pagon premierowi. Wczoraj wpadłam do piekarni tuż przed jej zamknięciem. Wymiotłam wszystko, co zostało. Nie przyglądałam się, co biorę, bo wyboru nie było. Cena, jaką musiałam zapłacić za ten skromny zakup, mocno mnie zdziwiła" - relacjonowała czytelniczka.
Coś tu chyba jest nie tak, może niecałe 11 zł to nie majątek, ale tylko spójrzcie, jak to wygląda objętościowo. Dwie bułki i cztery kromki chleba to prawie nic, a cena to chyba jak u Magdy Gessler. Dodam, że to bardzo znana piekarnia w Gdańsku nie jakaś wyjątkowa — można na nią trafić w wielu punktach miasta
- wyjaśnia dziennikarzom pani Justyna.
Czy niedługo pozostanie nam jeść zupy z chwastów?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
