Oceń
Kogoś poniosła ułańska fantazja. Na Mazowszu, a konkretnie w Garwolinie doszło do kuriozalnej sytuacji. Pilot małego helikoptera wylądował na stacji benzynowej. Chciał tylko zatankować.
Takich cudów nie zobaczycie nigdzie indziej. Nielichy widok zastali w poniedziałek 18 maja kierowcy i klienci na stacji benzynowej Shell przy drodze ekspresowej S17 w Garwolinie (okolice Warszawy, województwo mazowieckie). Przy jednym z dystrybutorów zatrzymał się bowiem... mały helikopter.
Przyleciał na stację benzynową helikopterem. Chciał zatankować
Na temat eskapady pilota napisał jako pierwszy lokalny portal e-garwolin.pl. Według jego informacji niewielki helikopter wylądował na stacji Shell w poniedziałek w godzinach popołudniowych. Same nagrania krążą już po sieci i zostały obejrzane kilkanaście tysięcy razy. Prawdę mówiąc, my wciąż nie potrafimy uwierzyć w to, co tu się odśmigłowało. Zresztą zobaczcie sami:
Według informacji podanych przez jednego z czytelników e-garwolina helikopter po prostu nie miał już paliwa, więc musiał zatankować. Stacja była po prostu najbliższym źródłem benzyny.
– Lądowanie w Garwolinie. Paliwa zabrakło. Pilot wepchał go pod dystrybutor, zatankował i około 18.30 jak gdyby nigdy nic po prostu wystartował. Taka ciekawostka – pisał czytelnik portalu e-garwolin.pl, pan Jerzy.
Cóż, panie Jerzy, w imieniu tysięcy internautów serdecznie dziękujemy za taką ciekawostkę.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
