18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

gigantyczne pieniądze

Do kasy po trupach. Grabarze ostro liczą sobie za COVID

Emilia Waszczuk
20.11.2020  15:17
Gigantyczne dopłaty za pogrzeb ofiary COVID-19
Gigantyczne dopłaty za pogrzeb ofiary COVID-19 Fot: Photocarioca/Shutterstock

Pandemia koronawirusa to dla jednych finansowa katastrofa, dla innych wielki biznes. Kto zarabia? Grabarze. Wszak trup ściele się gęsto, a ktoś musi zwłoki pochować.

Niektórzy polscy grabarze postanowili dorobić się nie tylko na tradycyjnym - a teraz mocno wzmożonym - kopaniu dołów. Choć ich usługi i tak do najtańszych nie należą, teraz jeszcze bardziej podrożały. Umieramy i płacimy ekstra, to i to przez COVID.

Grabarze zarabiają na pandemii. Gigantyczne dopłaty za COVID

Wedle opublikowanych w ostatnich dniach danych, liczba zgonów w październiku i listopadzie przebiła średnią już o 100 procent i ciągle rośnie. Tylko z powodu COVID-19 w ostatnich dniach niemal codziennie umiera nawet ponad 600 osób. Wiele jest też zgonów bez podanej przyczyny - Polacy masowo umierają w domach, bo przez zapchaną służbę zdrowia, nie zdążyli dostać się do szpitala.

Gigantyczne koszty za śmierć z powodu COVID-19 ponoszą dziś mieszkańcy Warszawy. Miejskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych (MPUK) kasuje ponad 2 tysiące złotych tylko za to, że nieboszczyk był zakażony koronawirusem. A pozostają jeszcze przecież tradycyjne opłaty.

Jak donosi wp.pl - ceny przekazała im rodzina zmarłego 40-latka - MPUK zażądało między innymi dodatkowych 114 złotych za worek na zwłoki. I jest to najniższy z dodatkowych kosztów. Choć i tak zawsze wożą ciała na cmentarz, teraz za nieboszczyka z COVID-19 mieli policzyć sobie dodatkowych 800 złotych. Jeszcze więcej zażyczyli sobie za dezynfekcję karawanu po pogrzebie - aż 1180 złotych!

Grabarze cwaniacy zdzierają pieniądze z ludzi?

Każda rodzina, która straci bliską osobę, może liczyć na zasiłek pogrzebowy z ZUS w wysokości 4000 złotych. Problem w tym, że ponad połowa idzie na opłaty covidowe, a kwota zasiłku jest identyczna dla każdego nieboszczyka.

Pytanie, skąd tak kosmiczne opłaty za śmierć z powodu COVID-19? Według Anny Piekut z MPUK, to realne koszty dodatkowych usług, a wszystkiemu winne jest rozporządzenie ministra zdrowia o postępowaniu ze szczątkami ofiar pandemii. W nim znalazły się między innymi zapisy o dezynfekcji, podwójnym worku na zwłoki czy zabezpieczeniu osób transportujących ciało w specjalne kombinezony i maski. Tylko za środki ochronne dla pracowników MPUK ma liczyć sobie 520 złotych.

Czytaj także