Oceń
TVP ma kolejny problem wizerunkowy. Najpierw pojawiły się medialne podejrzenia, że Jarosław Jakimowicz mógł zgwałcić modelkę, a teraz pisarka Katarzyna Grochola twierdzi, że jeden z dyrektorów w TVP to gwałciciel. Co więcej, inny pracownik Telewizji Publicznej miał ją katować i zabić jej kota.
Katarzyna Grochola zadała właśnie mocny cios w TVP. Pisarka w wywiadzie dla Wirtualnej Polski wyznała, że jej były partner, który stosował wobec niej potworną przemoc, pracuje obecnie w TVP. Na tym jednak nie koniec. Ujawniła, że zna człowieka, który zgwałcił dziewczynę i obecnie jest jednym z dyrektorów w Telewizji Polskiej. Dodała, że dziewczyna oczywiście nie wytoczy mu procesu. Autorka "Nigdy w życiu" nie przedstawiła jednak żadnych dowodów. które by to potwierdzały.
Grochola, przemoc domowa, gwałt i TVP
Katarzyna Grochola nie ukrywa, że była ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Raz wylądowała nawet na pogotowiu z prawie połamanymi rękami, a do dzisiaj z powodu odniesionych obrażeń ma nieczynny jeden krąg z powodu uderzenia. Miała też ślady duszenia, ale nie zdecydowała się zgłosić sprawy na policję. Dodała, że jej oprawca pracuje obecnie w TVP.
Bałam się, bo musiałam tam wrócić. Mógł mi zabić dziecko, bo zabił mi kota 4 miesiące wcześniej – powiedział Grochola. (gwiazdy.wp.pl)
Jakimowicz i oskarżenia o gwałt
To kolejne także oskarżenia pod adresem TVP. Wcześniej dziennikarz Piotr Krysiak ujawnił, że „gwiazdor TVP Info” miał zgwałcić uczestniczkę konkursu Miss Generation. Chociaż nie podał żadnego nazwiska, to celem mediów stał się Jarosław Jakimowicz.
Oceń artykuł