Oceń
Inflacja w naszym kraju już teraz osiągnęła rekordowy, najwyższy od lat poziom. Jednak jak ostrzegają eksperci, to może być dopiero początek prawdziwej katastrofy. Eskalacja konfliktu ukraińsko-rosyjskiego czy szalejąca pandemia mogą dodatkowo napędzić wzrost cen w wielu krajach na świecie.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył właśnie prognozowany na ten rok wzrost PKP dla świata, a także największych gospodarek takich jak Chiny czy USA. Ekonomiści nie mają dobrych wieści, podkreślając, że przed nami miesiące wielkiej niepewności.
Przewidujemy, że wzrost globalnego PKB wyniesie w tym roku 4,4 proc., o pół punktu procentowego mniej niż w naszych poprzednich prognozach - poinformowała Gita Gopinath, wiceszefowa MFW.
Jeszcze gorzej zapowiada się 2023 rok, kiedy to światowa gospodarka urośnie o 3,8 procent.
Będzie kryzys gospodarczy?
Wśród głównych przyczyn obniżenia prognoz wymienia się kolejną falę pandemii wywołaną przez wariant Omikron, a także zakłócenia w łańcuchach dostaw, które znacząco wpłynęły na wzrost cen w wielu krajach na świecie. Sytuację dodatkowo może pogorszyć nasilenie konfliktu między Ukrainą a Rosją.
Jak informuje MFW, pandemia do 2024 roku wygeneruje straty o łącznej wartości 13,8 biliona dolarów. Według wyliczeń w tym roku PKP Chin urośnie o 4,8 proc., USA o 4 proc., natomiast strefy euro o 3,9 procent.
Oceń artykuł