Oceń
Kaja Godek zabiega o wstrzymanie finansowania ośrodków kultury, które głoszą poglądy sprzeczne z tym, co ona sama wyznaje. Od kilku dni jej fundacja zbiera podpisy o zabranie dotacji dla lubelskiej Galerii Labirynt, gdyż pojawiła się tam wystawa poruszająca problem homofobii.
Działaczka pro-life nie zaprzestała na pozbawieniu Polek możliwości dokonania aborcji. Jej ambitne plany dotyczą również wykluczenia osób LGBT z życia publicznego, a także ocenzurowania organizacji i ośrodków kultury, które popierają aborcje, Strajki Kobiet lub walkę z homofobią.
Kaja Godek chce ocenzurować kulturę
Do sprawy odniósł się dyrektor Galerii Labirynt, który działania aktywistki nazywa próbą cenzury oraz ograniczenia dostępu do dóbr kultury.
Te wypowiedzi "wolność słowa za swoje pieniądze" to kpina z demokratycznego państwa prawa". Czyje poglądy można wyrażać za publiczne pieniądze, wyłącznie Jarosława Kaczyńskiego? Czy ministra Ziobro? - zastanawia się Waldemar Tatarczuk, dyrektor Galerii Labirynt.
Waldemar Tatarczuk zaznacza, że to nie pierwszy atak na Galerię Labirynt ze strony wyznawców PiS. Kilka lat temu po nagonce polityczno-medialnej na budynku malowano Gwiazdy Dawida oraz strzelano do okien. Obecnie sytuacja jest jeszcze trudniejsza, gdyż Kaja Godek ma spore poparcie ze strony wielu konserwatywnych polityków.
Niedawno koleżanka przesłała mi zdjęcie na terenie Lublina z napisem: "Galeria Labirynt to k***y". W mediach społecznościowych i na YouTube pojawiają się wrogie komentarze prawicowych pseudotelewizji. Niewykluczone, że ta fala większego hejtu jeszcze nastąpi. Koleżanki, z którymi pracuję, trochę się boją - przyznaje Tatarczuk.
Głównym powodem ostatniej afery są wystawy "Jesteśmy Ludźmi i "Nigdy nie będziesz szła sama". Pierwsza z nich porusza problem dyskryminacji i homofobii, natomiast druga została poświęcona Strajkowi Kobiet.
Oceń artykuł