Oceń
Jeden z polskich żołnierzy stacjonujących przy polsko-białoruskiej granicy porzucił broń, po czym uciekł na Białoruś. Swoją decyzję tłumaczył między innymi niehumanitarnym traktowaniem migrantów. Jak się okazuje, 25-letni Emil Czeczko ma sporo za uszami, przez co nigdy nie powinien trafić na granicę.
Po aferze związanej z czwartkową ucieczką polskiego żołnierza na Białoruś wychodzą na jaw kolejne, zaskakujące fakty ws. 25-letniego Emila Czeczki z 11. Mazurskiego Pułku Artylerii 16. W piątek mężczyzna poprosił białoruskie władze o azyl polityczny oraz udzielił krótkiego wywiadu dla tamtejszej stacji telewizyjnej.
25-letni żołnierz podczas rozmowy z dziennikarką stwierdził, że polski rząd "zrobi wszystko, żeby zatuszować całą sprawę". Jak twierdził, uciekł z kraju, gdyż nie zgadzał się z tym, jak traktowani są migranci na terytorium Polski.
Teraz mogą jedynie zrobić ze mnie ostatniego najgorszego człowieka i powiedzieć, że sprawiałam problemy w wojsku i że w ogóle już nie żyję – przekazał Czeczko.
Zdaniem polskich wojskowych 25-latek będzie teraz wykorzystywany do akcji propagandowych Mińska. Pprzeszłość polskiego żołnierza nie była kolorowa...
Kim jest polski dezerter Emil Czeczko?
Emil Czeczko służył w siłach zbrojnych od 2018 roku. Od początku wiadomo było o jego trudnej sytuacji rodzinnej, lecz to właśnie ta historia przekonała wojskowych i zapewniła mu zatrudnienie.
Przełożeni wykazywali duże zrozumienie, mimo że zarzuty były naprawdę poważne. Przełożeni wyciągali rękę, by się rozwijał, budował wiedzę, przez znakomitą większość czasu to się udawało - mówił generał Tomasz Piotrowski.
"Gazeta Olsztyńska" przekazała, że 25-latek pobił w tym roku swoją matkę. Sprawą zajęła się wtedy żandarmeria i policja, ale ostatecznie mężczyzna nie został ukarany, przez co mógł kontynuować służbę.
Według informacji RMF Emil wielokrotnie sprawiał problemy, przez co pozostali żołnierze nie chcieli z nim pracować. W ostatnim czasie został on też złapany za jazdę pod wpływem alkoholu (1.5 promila), a także narkotyków. Nie wiadomo, co sprawiło, że 25-latek i tak został zabrany na granicę.
Sylwetkę Emila przybliżył także portal onet.pl, ujawniając jego facebookowe wpisy z przeszłości. Jak donoszą dziennikarze, młody mężczyzna śledził profile Donalda Trumpa czy Nowej Prawicy. W jednym z internetowych wpisów stwierdził, że chce uciekać z Polski, a najlepiej poza UE.
Zgodnie z polskim prawem za dezercję grozi kara do 5 lat więzienia. Nic jednak nie wskazuje na to, by białoruskie władze wydały 25-latka.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
