Oceń
Po kilku miesiącach śledztwo w sprawie śmierci producenta filmowego Piotra Woźniaka-Staraka zostało zamknięte. Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wydała komunikat.
31 grudnia, ponad 4 miesiące od tragicznej śmierci Piotra Woźniaka-Staraka, Prokuratura Okręgowa w Olsztynie w końcu wydała ostateczny komunikat. Przyznali, jak producent filmowy stracił życie i kto zawinił.
Narkotyki, alkohol, brawura
Śledztwo w sprawie tragicznego zdarzenia na jeziorze Kisajno zostało umorzone - zdecydował 31 grudnia Prokurator Okręgowy w Olsztynie. Jak ustalili śledczy, Woźniak-Starak zginął z własnej winy. Do jego śmierci nie przyczyniły się żadne osoby trzecie. Podróżująca z mężczyzną 27-letnia kelnerka sama stała się ofiarą jego brawury.
Jak wynika z ustaleń śledztwa w nocy 17/18 sierpnia 2019 r. znajdujący się w stanie nietrzeźwości Piotr Woźniak-Starak prowadził na jeziorach Kisajno, Niegocin i Boczne łódź motorową, a następnie około godziny trzeciej nad ranem, naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu wodnym, wykonując manewr gwałtownego skrętu łodzi z jednoczesnym przyspieszeniem, w wyniku czego pasażerka łodzi wypadła za burtę, doznając szeregu potłuczeń kończyn z ograniczeniami ruchomości jednego ze stawów, co naruszyło funkcjonowanie narządów ciała na okres powyżej 7 dni
- czytamy w komunikacie prokuratury.
Z informacji przekazanych przez rzecznika prasowego PO w Olsztynie, Krzysztofa Stodolnego, dowiadujemy się, że Woźniak Starak w momencie wypadku był pijany. Badania wykazały obecność 1,7 promila alkoholu we krwi i 2,4 promila w moczu. Dodatkowo na łodzi znaleziono 11 gramów marihuany. Śledczy nie ustalili, do kogo należała.
Dodatkowo prokuratura wyjaśnia, jak dokładnie zmarł Piotr Woźniak-Starak.
Kierujący wypadł do jeziora, gdzie został uderzony pracującą śrubą m.in. w głowę, co spowodowało szereg obrażeń skutkujących śmiercią
- czytamy.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
