Oceń
Uczennica z Gryfina być może zapadła na koronawirus. Z powodu podejrzenia choroby, dyrektorka szkoły odwołała lekcję i odesłała pozostałe dzieci do domów.
Koronawirus spędza Polakom sen z powiek. Coraz więcej chorych zgłasza się do szpitali w celu sprawdzenia, czy przypadkiem nie padli ofiarą zjadliwego patogenu. Panika widoczna jest na każdym kroku. Doskonałym jej przykładem jest sytuacja z Gryfina.
Koronawirus w szkole?
W tamtejszej szkole podstawowej uczyła się dziewczynka, która trafiła do szpitala przy ul. Arkońskiej z objawami grypopodobnymi. Na wieść o tym dyrektorka placówki niezwłocznie odwołała lekcje i ewakuowała uczniów do domów.
Szanowni Państwo, jeżeli istnieje taka możliwość, proszę jak najszybciej odebrać swoje dziecko ze szkoły (przed zakończeniem zajęć). Wynika to z tego, że u jednej z naszych uczennic pojawiły się objawy chorobowe, które spowodowały, że jest pod opieką specjalistycznego szpitala. Postępujemy zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego. Na bieżąco będziemy Państwa informować o sytuacji
- poinformowała za pośrednictwem strony internetowej dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Gryfinie, Danuta Bus.
Wielu rodziców jest oburzonych i nie rozumie, czemu nie wprowadzono kwarantanny, a jedynie odesłano dzieci do domów. Bardzo obawiają się o zdrowie swoich pociech. Nawet jeśli była to zwykła grypa, warto pamiętać, że również jest to niesamowicie groźna choroba, która dla dzieci może być szczególnie niebezpieczna.
Aktualnie w Gryfinie w trybie pilnym zbiera się sztab kryzysowy, który podejmie decyzję o dalszych działaniach.
Oceń artykuł