Oceń
Mieszkaniec Głogowa objęty kwarantanną domową, nie doczekał się testu na obecność SARS-COV-2. Mężczyzna nie żyje.
Jak na razie nie wiadomo dokładnie, jaka była przyczyna śmierci mężczyzny objętego kwarantanną domową w związku z epidemią koronawirusa. Jedyne informacje, jakie udało się uzyskać, to fakt, że mieszkaniec Głogowa był chory, ale nie przeszedł badań. Czekał na swoją kolej...
W sobotę patrol policji próbował sprawdzić, czy mężczyzna nie łamie kwarantanny. W tym celu policjanci udali się do jego mieszkania. Mimo wezwań nikt nie odpowiadał.
Czekał na badanie
Na miejsce wezwana została straż pożarna. Po wyważeniu drzwi, w mieszkaniu odkryto zwłoki mężczyzny - podaje glogow.naszemiasto.pl.
Mężczyzna czekał na przeprowadzenie testów, więc nie wiadomo, czy był zakażony koronawirusem
- mówi starosta głogowski Jarosław Dudkowiak.
Ciało zmarłego zostanie poddane sekcji zwłok. Ta wykazać ma, jaka była przyczyna jego śmierci. Tymczasem starosta Dudkowiak zwraca uwagę na bardzo ważny problem i apeluje do rządzących.
Najważniejsze jest to, że ta osoba czekała na testy. To, o czym mówią samorządowcy, o czym ja często powtarzam, wzywam rządzących, ministra zdrowia, aby te testy były, żeby nie okłamywać społeczeństwa. Osoby, które przebywają w kwarantannach, mają problem z wykonaniem testów
- mówił na spotkaniu z dziennikarzami.
Apeluję do władz o wykonywanie jak największej ilości testów. Nie może być tak, że osoby, które nie mogą jechać do szpitala zakaźnego, czekają kilka dni na wykonanie badania.
Oceń artykuł

