Oceń
Koronawirus - oficjalnie - do Polski jeszcze nie dotarł, ale już zaczyna siać panikę. W niedzielę przed COVID-19 wiernych ostrzegają księża w kościołach.
Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce ciągle nie został potwierdzony. Nie do końca wiadomo, co to oznacza - jesteśmy wyspą szczęścia, czy raczej wirusa nie ma, bo nie bada się pacjentów?
Niektórzy twierdzą nawet, że pierwsze przypadki zachorowań w Polsce już są, i to kilka, tylko rząd ukrywa informacje o nich przed obywatelami. Dokładnie to sugerowała Małgorzata Kidawa-Błońska, żądając od premiera wyjawienia prawdy.
Pewne jest jedno, Polska boi się tajemniczego COVID-19. Boją się go nawet księża, którzy w niedzielę zostali poproszeni o ostrzeżenie wiernych.
Kościół walczy z koronawirusem
Na każdej mszy świętej polecono odczytać list ministra zdrowia, Łukasza Szumowskiego. W nim polityk ostrzega przed groźną chorobą, przyznaje, że ta na pewno się w Polsce pojawi i... uspokaja ludzi, stwierdzając, że w zasadzie koronawirus z Wuhan jest praktycznie niegroźny.
Zapewne i my w Polsce doświadczymy pierwszego przypadku zarażenia. Najważniejszy w kontakcie z każdym wirusem jest dostęp do informacji, wiedza, a także spokój i zdrowy rozsądek. Inne koronawirusy od dawna są w Polsce przyczyną infekcji dróg oddechowych. Co niezwykle istotne, ok. 80 proc. infekcji wywołanych koronawirusem z Chin, przebiega w sposób łagodny. Objawy są identyczne z objawami grypy
- napisał polityk.
Przy okazji Szumowski polecił, by koniecznie iść do lekarza - tak w przypadku koronawirusa, jak i grypy. Obie te choroby mogą bowiem prowadzić do niebezpiecznych powikłań.
Najważniejsze byśmy dokładnie wiedzieli, jak się zachować w przypadku kontaktu z osobą zarażoną lub gdy nas samych dotknie infekcja. Przede wszystkim unikajmy wszelkiego kontaktu z osobami kaszlącymi i kichającymi. Zachowujmy wszelkie zasady higieny, z systematycznym myciem rąk na czele
- pisze minister.
Jeżeli nie byliśmy za granicą w rejonach wysokiego ryzyka, a mamy objawy chorobowe: 38 st. C., kaszel lub duszności, udajmy się do lekarza pierwszego kontaktu. Jeżeli byliśmy w ciągu ostatnich 14 dni w północnych Włoszech lub Chinach i mamy gorączkę, czyli minimum 38 st. C. i kaszel, powinniśmy jak najszybciej skontaktować się z sanepidem i udać się do najbliższego szpitalnego oddziału chorób zakaźnych, ale nie środkami transportu publicznego.
Modlitwa nie wystarczy
Nie tylko Minister Zdrowia ostrzega wiernych w kościołach. Przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki wydał specjalne zalecenia, jak uchronić się przed koronawirusem w czasie mszy świętej. Jak na razie nie ma mowy o odwoływaniu nabożeństw, gdzie zbierają się w jednym czasie dziesiątki ludzi, także nierzadko chorujących... Gądecki zaleca "zachowanie zwiększonej ostrożności".
Czym jest owa ostrożność? Zachowaniem szczególnych zasad higieny. W związku z tym komunia święta ma mieć postać duchową (czyli bez "opłatka") lub być podawana do ręki. Ponadto, jeśli boimy się zarażenia, powinniśmy unikać maczania rąk w kropielnicach.
Komunia duchowa jest to akt modlitewny, którego celem jest osiągnięcie takiego zjednoczenia z Jezusem, jakie daje nam przyjmowanie Go w sakramencie Jego Ciała i Krwi, lecz poza przestrzenią sakramentalną. Składa się ona z trzech elementów: wzbudzenia wiary w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, miłości skierowanej ku Niemu oraz pragnienia, aby Jezus zechciał duchowo wejść w nasze życie
- napisał arcybiskup.
Zdaniem Gądeckiego, najważniejsza nie jest jednak higiena, a głęboka wiara w moc Eucharystii i codzienna modlitwa.
Pamiętajmy, że w czasie każdego zagrożenia życia społeczności ludzkiej odwoływano się zawsze do mocy gorącej modlitwy i skuteczności sakramentów. Dlatego zachęcam wszystkich do ożywienia głębokiej wiary w moc Eucharystii i polecania Panu Bogu tej sprawy w modlitwie powszechnej
- czytamy.
Oceń artykuł

