Oceń
Minister Zdrowia powtarza, że w Polsce jest wystarczająca liczba testów wykrywających zakażenie koronawirusem. Tymczasem pojawiają się głosy, że właśnie zaczęło ich braknąć.
Dramatyczna sytuacja w polskiej służbie zdrowia. Chorych na COVID-19 przybywa, a testów dalej robi się mało. Sejm większością głosów PiS odrzucił senackie poprawki do "tarczy antykryzysowej", dzięki którym lekarze i personel szpitalni mogliby co tydzień przechodzić badania pod kątem koronawirusa. Niedługo w całej Polsce może być tak, jak w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie - SARS-COV-2 zaraziło się tam już co najmniej 79 osób.
Rząd we wtorek ogłosił, że w czasie zakupów trzeba mieć na rękach jednorazowe rękawiczki, twierdzą jednak, że nie ma potrzeby nosić maseczek (a to one w głównej mierze blokują zakażanie). Tymczasem rękawiczek brakuje nawet w szpitalach. Niestety, w szpitalach brakuje też testów...
Dramat w szpitalach
Jak poinformował w środę rano prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, w Szpitalu im. J. Strusia, zajmującym się tylko koronawirusem, pozostało testów na zaledwie dwa dni pracy!
Największym ograniczeniem i problemem na dzisiaj jest liczba testów, którymi dysponujemy. Niestety dzisiaj dyrektor szpitala poinformował mnie, że właściwie zostało tylko 200 testów. To jest na dwa dni
- powiedział w czasie porannej konferencji prasowej.
Co gorsza, w szpitalach ciągle brakuje środków ochrony osobistej.
Rozmawiałem też z ratownikami medycznymi. Problemy ze sprzętem, ze strojami ochronnymi - one niestety są. I to są zaniedbania i zaniechania ze strony rządzących, że Agencja Rezerw Materiałowych nie dysponowała wystarczającym sprzętem […]. Rozmawiałem z tymi ratownikami i oni nie mieli butów ochronnych, zamiast butów ochronnych mieli worki na śmieci
- powiedział Jaśkowiak.
Tragedia rozgrywa się także w Krakowie. Tam swój żal wylał jeden z lekarzy - Jacek Piechowiak. Mężczyzna alarmuje - mamy 60 testów na całe miasto.
Potencjalnie zakażonym pielęgniarkom każe się po 3h dyżuru nagle wracać do rodzin – a co tam rodziny… rodziny se można pozarażać. Testów się im nie wykonuje, bo nie ma, choć, Pan Minister grzmi z ambony, że testy są i testów nie zabraknie – sranie w banię!
- napisał na Facebooku.
Co na to rząd i minister zdrowia Łukasz Szumowski, który jeszcze niedawno twierdził, że Polska jest świetnie przygotowana na przyjście koronawirusa?
Tych testów nie brakuje i nie będzie brakowało. Oczywiście jest kwestia zwiększania mocy przerobowych laboratoriów, co też robimy. Jestem przekonany, że w tym tygodniu osiągniemy wydolność 5 tys. testów na dobę
- przekonywał w poniedziałek.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
