Oceń
Koszmarna drożyzna zalewa Polskę, a urlopy są teraz tak drogie, że aż strach o nich myśleć. Nie wszyscy Polacy jednak czują tak negatywne emocje. Wśród "paragonów grozy" pojawiają się umiarkowane opinie.
Bałtyk zalała straszliwa drożyzna! Przez niedawną pandemię koronawirusa, obecną wojnę i inflację ceny sprawiają, że Polakom kręci się w głowie. Być może na kieszenie naszych niemieckich sąsiadów nie jest to aż taki dramat - wkrótce chyba tylko ich będzie stać na wakacje nad naszym rodzimym morzem.
Przez sytuację w kraju i na świecie wszyscy bardzo chcielibyśmy wypocząć w pięknych, letnich warunkach. Niestety, ceny nad Bałtykiem rosną w tak zastraszającym tempie, że mało kogo będzie stać na taki wyjazd.
Drożyzna! Rybka w cenie złota
Kiedy jedni ubolewają nad cennikami i rezygnują z wypoczynku - inni nieco luźniej podchodzą do wzrostów cen. Ostatnio wśród "paragonów grozy" pojawiła się niepopularna opinia, że... nie jest aż tak źle!
Pewien internauta opublikował paragon z jednej z restauracji w gminie Zbiczno w województwie kujawsko-pomorskim. Ceny na paragonie będą dla wielu sporym zaskoczeniem. Jednak zdaniem autora wpisu cena za dwa posiłki jest... rozsądna!
Mój sobotni paragon. Pierwsza pozycja to sandacz a druga to jesiotr. Można rozmawiać o cenach, ale generalnie nie ma nad czym płakać, biorąc pod uwagę ile się płaci w "restauracji" McDonald's" za kilka kawałków dosłownie g**na
- ocenił internauta.
Sandacz kosztował w tym lokalu 160 zł za kilogram, a jesiotr 140 zł za kg. Łącznie obiad dla dwóch osób kosztował 115,70 zł bez napojów. Myślicie, że reszta rodaków również tak optymistycznie podeszłaby do tej sprawy?
Oceń artykuł

