Oceń
Syn Beaty Szydło, czyli słynny ksiądz Tymoteusz, po raz kolejny dał o sobie znać. Wcześniej media donosiły o tego tajemniczym zniknięciu, a niektórzy podejrzewali nawet, że ojciec Tymek został… ojcem! Młody duchowny ma dość i mówi Kościołowi „z Bogiem”.
Ksiądz Tymoteusz Szydło zdecydował się na wystąpienie ze stanu duchownego. Jak podaje Gazeta.pl, przekazał swoje oświadczenie Katolickiej Agencji Informacyjnej za pośrednictwem pełnomocnika adwokata Macieja Zaborowskiego. Ma dość plotek o tajemniczym urlopie, a kryzys wiary go przerósł.
W ostatnich miesiącach przeżywałem głęboki kryzys wiary i powołania. Z bólem przyznaję, że z czasem zacząłem tracić sens mojej posługi i coraz częściej nachodziły mnie myśli o odejściu ze stanu duchownego. Po głębszym namyśle postanowiłem jednak dać sobie jeszcze jedną szansę i poprosiłem o kilka miesięcy urlopu, by poukładać swoje życie duchowe. Uznałem, że będzie to uczciwe w stosunku do Wiernych, wobec których zawsze starałem się sprawować posługę szczerze i z przekonaniem – zdecydował ksiądz Tymoteusz Szydło. (Onet.pl)
Szydło uważa, że media utrudniają mu refleksję, a on w kontakcie z nimi popełnił liczne błędy, ponieważ nie sprzeciwił się kojarzeniu go z byłą premier i konkretną opcją polityczną. Twierdzi, że „jego reputacja jako księdza została zdruzgotana”, nie jest już w stanie pokonać kryzysu wiary, więc złoży podanie o przeniesienie do stanu świeckiego. Ostrzegł, że więcej głosu w tej sprawie nie zabierze, amen.
Mam nadzieję, że to oświadczenie ostatecznie przetnie wszelkie spekulacje oraz plotki na temat mojego klienta i pozwoli mu dalej normalnie żyć – zapowiedział adwokat Maciej Zaborowski w rozmowie z KAI. (Onet.pl)
Oceń artykuł
Tu się dzieje
