Trzecia fala pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 rozhulała się na dobre, liczba przypadków 10 marca zmiażdżyła i przeraziła, a PiS reaguje natychmiastowo i zdecydowanie. Rząd chce uniknąć zamknięcia i zamrożenia gospodarki na amen, więc zamyka kolejne województwa. Wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk w rozmowie z radiem Tok FM ujawniła, że pod koniec tygodnia prawdopodobnie zapadną kolejne ostre „decyzje o krokach wstecz” dotyczące województw z najwyższym wskaźnikiem zakażeń COVID-19.

Zobacz także

Chwali siebie za...

Morawiecki ogłasza, że wychodzimy z epidemii

Cierpi, a NFZ robi go w konia

Kaczyńskiego czeka poważna operacja!

Regionalny lockdown, przedsiębiorcy bez tarczy

Czy czeka nas jedynie lockdown regionalny? Semeniuk nie wyklucza, że gdy sytuacja będzie dramatyczna w całym kraju, zostaną wprowadzone ogólnopolskie środki walki z epidemią. Dodała również, że rząd PiS nie przewiduje wprowadzenia tarcz regionalnych, które ratowałyby firmy zdruzgotane dodatkowymi obostrzeniami. Jej zdaniem, „regionalizacja poszczególnych tarcz na ten moment wydaje się niepotrzebna”. PiS przewiduje jedynie wsparcie z instrumentów z tarczy branżowej, czyli zwolnienie z ZUS, postojowe czy dopłaty do kosztów pracownika

Potwierdziła, że rząd, podejmując decyzję o zaostrzeniu obostrzeń, kieruje się przede wszystkim liczbą zleceń na wykonywanie testów, liczbą osób hospitalizowanych oraz danymi na temat drugiego szczepu koronawirusa w poszczególnych województwach.

Będziemy się przyglądali sytuacji i jeżeli liczby nie będą regularne, a takie nie są, to będziemy musieli robić krok do tyłu. Staramy się robić to regionalnie, stąd decyzja o zamknięciu Warmii i Mazur, a za chwilę będzie wyłączone Pomorze (od soboty 13 marca -red.). Niestety, w dalszej kolejności są inne województwa, w których liczba zakażeń jest duża – zapowiedziała Olga Semeniuk. (Tok FM)