Oceń
Alarm na granicy polsko-białoruskiej. Dziś od rana sytuacja się zaostrza, teraz pojawiają się doniesienia o użyciu gazu i forsowaniu przejścia kłodami. Młodzi migranci nie cofną się już przed niczym.
Informowaliśmy już o tym, że na granicy Polski i Białorusi doszło do pierwszej próby szturmu. Uchodźcy doprowadzeni do zasieków przez białoruskie wojsko próbują przedostać się na drugą stronę. Próby z godziny na godzinę wzbierają na sile.
Polskie służby udaremniły próbę siłowego przedarcia się na polską stronę przez migrantów na południe od przejścia granicznego w Kuźnicy; sytuacja została opanowana
- poinformowało w poniedziałek MSWiA.
Alarm na granicy polsko-białoruskiej
Nagrania z tego momentu są wstrząsające. Wyraźnie widać na nich, że wściekły tłum próbował sforsować ogrodzenie za pomocą kłód. Onet podawał, że policja i wojsko po naszej stronie granicy zmuszone były do użycia gazu.
"Na granicy polsko-białoruskiej może być już kilka tysięcy migrantów. Sytuacja jest napięta. Policja i wojsko użyły gazu w stosunku do migrantów, którzy spróbowali sforsować granicę. Nadawany jest komunikat w jęz. angielskim i arabskim, by nie niszczyć płotu na granicy. Dziennikarze nadal nie mogą monitorować tego, co się dzieje. Bazujemy na relacjach mieszkańców i doniesieniach służb polskich i białoruskich" - przekazał jednoczesnie dziennikarz Onetu Bartłomiej Bublewicz. Jak dodał, do Kuźnicy wjeżdżają antyterroryści.
Czujecie lęk?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
