Oceń
Marsz Niepodległości 11 listopada jest dla niektórych Polaków absolutną koniecznością. Pojawia się jednak pytanie, czy w dobie czwartej fali pandemii koronawirusa w Polsce, takie zgromadzenie jest rozsądne?
Marsz Niepodległości przeszedł jak zwykle ulicami Warszawy. Wielkie zgromadzenie w dobie czwartej fali pandemii koronawirusa to niezbyt rozsądny pomysł na spędzenie wolnego czasu.
Marsz Niepodległości rozsiewa zakażenia
Niestety, w tłumie obostrzeniami i zaleceniami przestrzegania dystansu społecznego nikt się specjalnie nie przejął. Polacy szli ramię w ramię, niosąc za sobą opary wirusa i nie mając na ustach maseczek. Czyżby Covid-19 również zaczynał swoje święto?
Najwyraźniej wiele osób postanowiło nie zwracać uwagi na wszelkie niebezpieczeństwa. Biorąc pod uwagę wyjątkowo trudną sytuację na polsko-białoruskiej granicy, również siły policyjne zaangażowane do pilnowania marszu nie były najkorzystniejszym rozwiązaniem licznych problemów agresji.
Czy za kilka dni w oficjalnych raportach Ministerstwa Zdrowia zobaczymy przerażające wzrosty liczby zachorowań na Covid-19? Niestety, wirusolodzy nie mają wątpliwości, że właśnie tak będzie.
Wielu uczestników marszu to osoby niezaszczepione. Być może niedługo to właśnie z uwagi na ich wielką aktywność zapełnią się szpitale covidowe w całym kraju.
Oceń artykuł

