Oceń
Pandemia COVID-19 trwa już od ponad dwóch lat i nic nie wskazuje na to, by miała się zakończyć. Liczba zakażeń w Polsce zaczęła rosnąć, a najbliższe tygodnie sprawią, że znów przypomnimy sobie o szalejącej zarazie. Adam Niedzielski podzielił się niepokojącymi prognozami.
Od lipca bieżącego roku liczba zakażeń koronawirusem wzrosła na świecie o niemal 30 procent. WHO informuje, że za nową falę zarazy odpowiadają "podwarianty Omikrona BA.4 i BA.5".
Nowe warianty zaczynają się cieszyć sporą popularnością także wśród Polaków. Resort zdrowia donosi, że w kraju nadal dominuje BA.2, ale rozprzestrzenienie się BA.4 i BA.5 to tylko kwestia czasu.
Mamy nadal dominujący w Polsce wariant BA.2 i jest to w granicach 60 proc. Warianty BA.4 i BA.5 odpowiadają mniej więcej za 40-35 proc. zakażeń. Udział tych dwóch wariantów zdecydowanie się zwiększa, głównie wariantu BA.5
- informował w rozmowie z portalem "Onet" rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andriusiewicz.
Czarne prognozy Niedzielskiego
Adam Niedzielski przewiduje, że pod koniec lipca liczba zakażeń podskoczy do 7 tysięcy dziennie. Nowa fala COVID-19 rozpocznie się w sierpniu i potrwa do listopada.
Mówimy o szczycie zakażeń od sierpnia do listopada, o możliwości zakażenia ewidencjonowanego w granicach kilkudziesięciu tysięcy przypadków. W najczarniejszym scenariuszu to jest w granicach dziesięciu tysięcy osób w szpitalu - dodał Andriusiewicz.
Ministerstwo Zdrowia zaleca stosowanie czwartej dawki szczepionki seniorom od 80 roku życia. Jednak wraz z rosnącą liczbą zakażeń preparat może być rekomendowany z młodszych grup wiekowych.
Oceń artykuł

