Oceń
Nie żyje Krzysztof Kiersznowski. Aktor na zawsze zapisze się w naszej pamięci, jako niezapomniany Wąski z komedii pt. "Kiler". W chwili śmierci artysta miał 70 lat. Do dziś żegnają go zrozpaczeni fani.
Krzysztof Kiersznowski odszedł w wieku 70 lat. Aktor filmowy, telewizyjny i teatralny znany z kultowej roli "Wąskiego" w filmach "Kiler" i "Kiler-ów 2-óch" żegnany jest przez niezliczone rzesze fanów jego talentu.
Nie żyje Krzysztof Kiersznowski
Od jakiegoś czasu artysta podupadał na zdrowiu. W sierpniu 2020 roku przeszedł operację udrażniania żył. Dodatkowo, o czym niewiele osób wiedziało, przez lata chorował na nowotwór. Ostatecznie wszystkie te czynniki doprowadziły do jego śmierci.
Jako pierwszy informację o śmierci Kiersznowskiego przekazał w mediach społecznościowych Tomasz Mędrzak, dyrektor artystyczny warszawskiego Teatru TM. Wywołał tym w kraju falę gigantycznego smutku.
Kochany Krzysiu, nie sądziliśmy, że tak szybko przyjdzie się pożegnać. Tyle wspólnych lat, wspólnej pracy, wspólnego życia w teatrze. Trudno wyrazić w takiej chwili wszystkie uczucia, które mamy w sercu
- czytaliśmy w komunikacie.
Krzysztof Kiersznowski urodził się i dorastał w Warszawie. Polacy pokochali go za role drugoplanowe w produkcjach Juliusza Machulskiego. Wystąpił jako gangster nieudacznik "Nuta", brat "Moksa" (Jacek Chmielnik) w "Vabanku" i "Vabanku II", gangster "Wąski" w "Kilerze" i "Kiler-ach 2-óch", porucznik Tarkowski, oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w "Superprodukcji" oraz ślusarz w "Ile waży koń trojański?".
Z całą pewnością nigdy go nie zapomnimy.
Oceń artykuł