Oceń
Koronawirus SARS-CoV-2 w Polsce w odwrocie? Tylko teoretycznie. Niedawno premier Mateusz Morawiecki ostrzegał, że restrykcje i obostrzenia nie zostaną poluzowane w obawie przed wzrostem zakażeń. Teraz minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiada wzrost liczby zakażeń COVID-19.
Kiedy koniec epidemii COVID-19 w Polsce i luzowanie obostrzeń? Prognozy są dość pesymistyczne. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział stopniowe znoszenie obostrzeń i restrykcji, co jak podkreślił, jest konieczne dla funkcjonowania polskiej gospodarki. Jednocześnie ostrzegł, że spowoduje to wzrost liczby przypadków koronawirusa w Polsce. To jednak nie jasnowidz Krzysztof Jackowski i nie jest w stanie przewidzieć, jak duży będzie to skok zakażeń.
Epidemia w Polsce i luzowanie obostrzeń. Apel Niedzielskiego
Niedzielski ocenił, że granica wydolności systemu ochrony zdrowia to poziom 30 tys. nowych przypadków dziennie. Z tej puli 10-20% wymaga hospitalizacji. Jeśli dojdziemy do 30 tys. nowych dobowych zakażeń, to "wydolność systemu będzie minimalna, żeby nie powiedzieć zerowa". Podkreślił, że sprzętu i miejsc w szpitalach tymczasowych nie brakuje, ale jest problem z personelem medycznym i brakami kadrowymi.
Zasugerował, by odmrożenie polskiej gospodarki następowało powoli i ostrożnie, co jest możliwe. Zaapelował, by nie popełniać błędów jak kraje, które chciałby zrobić to zbyt szybko i teraz walczą z trzecią falę epidemii koronawirusa. Wydaje się to jednak apel nie do Polaków, a do premiera Morawieckiego, który kilka dni temu wydał wyrok śmierci na polskie firmy. Nie mogli po prostu się spotkać i sobie tego powiedzieć?
Jeżeli "odmrażamy" i "uwalniamy" różne obszary życia, wzrost liczby zakażeń koronawirusem na pewno będzie. Ważne, żeby był to wzrost, który zmieści się w pewnej granicy tolerancji i nie doprowadzi do rozwoju trzeciej fali – wyjaśnił minister Niedzielski.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
