ODRA UMIERA. Toksyczne substancje, martwe ryby 11-08-2022

Oceń

Odra została zatruta - ekolodzy, obserwujący katastrofę na ogromną skalę są tego pewni. Mętne, toksyczne wody i masowa śmierć ryb to widoczne skutki dramatu. Tak źle z tą rzeką nie było od bardzo dawna.

Wielbiciele natury, ekolodzy i mieszkańcy tych terenów są załamani. Odra wygląda, jakby dogorywała. Wody rzeki są śmiertelnie niebezpieczne dla jej mieszkańców i sympatyków. Przykro patrzy się na takie sceny.

W ostatnim czasie z rzeki wyłowiono tony śniętych ryb. Polski Związek Wędkarki w Zielonej Górze kategorycznie odradza łowienie i konsumowanie ryb, a wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu publikuje niepokojące wyniki próbek badań. Sprawę wyjaśniają śledczy m.in. z Oławy. Wszystko wskazuje na to, że woda została zatruta. Nie ma bowiem możliwości by doszło do śnięcia na taką skalę bez "pomocy" z zewnątrz.

Odra została zatruta

Kolejne miejscowości położone w okolicach Odry zmagają się z rosnącym strachem. Jeśli z rzeki wyłowiono już 9 ton śniętych ryb to widać, jak masowe jest to zjawisko! Widok ma wiele wspólnego z apokalipsą. Nie tylko ryby zresztą umierają w takich warunkach. Na wodzie zaobserwowano także unoszące się, martwe bobry!

Zastępczyni Głównego Inspektora Ochrony Środowiska poinformowała, że badania wskazują na podwyższenie "pewnych parametrów wody", ale w żadnym z województw nie zaobserwowano mezotylenu. W sprawie zanieczyszczenia Odry zawiadomiono prokuraturę.

Eksperci radzą obecnie, by unikać kontaktu z wodami Odry i poczekać do momentu jej oficjalnego oczyszczenia z wszelkimi aktywnościami związanymi z tą rzeką. Skoro umierają bobry, skażenie może być niebezpieczne także dla ludzi.

To, że wyłowiono aż dziewięć ton śniętych ryb oznacza, że mamy do czynienia z poważnym zjawiskiem. Nie tylko życie ryb jest zagrożone. Dotyczy to też innych zwierząt, które korzystają z rzeki, np. aby ugasić pragnienie. Dotyczy to też ludzi. Jeśli ktoś wykąpałby się w takiej wodzie, mogą pojawić się, np. zmiany skórne

- powiedziała Marta Gregorczyk z Greenpeace Polska.

Jesteście przerażeni?