Oceń
Dramat w wodach Odry trwa. Niestety, w Polsce pierwsi pacjenci zgłaszają dolegliwości po kontakcie ze skażoną rzeką. Będzie jeszcze gorzej? Lekarze nie mają wątpliwości.
Ta naturalna tragedia w Polsce odbije się echem na całym świecie. Tony martwych ryb, zdechłe bobry płynące z nurtem rzeki i wielkie niebezpieczeństwo dla ludzi. Tak obecnie przedstawia się status Odry.
Pojawiły się doniesienia o tym, że śnięcie ryb na masową skalę wywołało zatrucie wód rtęcią. Wśród obywateli istnieją też podejrzenia, że rząd ukrywa prawdę o tej katastrofie, a my wszyscy jesteśmy w ogromnym niebezpieczeństwie. Niestety, faktycznie którzy zaczęli już zgłaszać pierwsze objawy chorobowe po kontacie z wodami rzeki.
Katastrofa w wodach Odry: Pojawiają się pierwsze objawy u ludzi
Być może winy upatrywać należy w tym, że rządzący zbyt późno alarmują Polaków przy pomocy alertów RBC w sprawie zatrucia wód Odry. Lekarze nie mają wątpliwości, że takich przypadków będzie więcej.
Toksykolog dr Eryk Matuszkiewicz, który miał w piątek dyżur w szpitalu w Poznaniu, odebrał kilkanaście telefonów od zaniepokojonych osób. Jak ustaliła reporterka Radia ZET Danka Woźnicka, po kontakcie z Odrą pacjenci zgłaszali lekkie objawy, jak pieczenie, swędzenie skóry i rumień. Każdy jednak obawia się, że po tych początkowych symptomach czeka go prawdziwy, zdrowotny dramat.
Zgłaszali się przede wszystkim z objawami podrażnienia skóry. Mówili, że to po kontakcie z tą wodą (z Odry - przyp. red.). Skóra piekła, swędziała i pojawił się rumień
- wyjaśnił lekarz. Na szczęście, na razie to wszystko są lekkie objawy.
W sobotę w mediach społecznościowych minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że badania pobranej wody z Odry wskazują na wysokie zasolenie. To hipoteza znacznie lepsza niż zatrucie wód rtęcią, która spowodowałabym katastrofę naturalną porównywalną.
Jesteście jeszcze dobrej myśli?
Oceń artykuł