Oceń
Zima nadchodzi wielkimi krokami. Zaczynamy mierzyć się z niskimi temperaturami, a niektórzy z tej walki nie wychodzą zwycięsko. Pierwsza ofiara mroźnej aury już się pojawiła na horyzoncie.
Zima jest już blisko. Pojawiły się pierwsze bardzo niskie temperatury i niektórzy muszą się bardzo postarać, żeby je przetrwać. Pewna mieszkanka Łodzi dzisiejszej nocy była bardzo blisko zamarznięcia.
Przymrozki, które już pojawiły się w Polsce o mały włos nie zabiły owej kobiety. Temperatura jej ciała sięgała już blisko 25 stopni Celsjusza, co jest objawem drastycznej hipotermii. Na szczęście, udało się uratować jej życie.
Zima nadchodzi i pojawiają się jej pierwsze ofiary
Ratownicy medyczni dostali informację o kobiecie, która siedzi nieruchomo na chodniku.
Zespół wyjechał o godzinie 6:17. Na miejscu okazało się, że u kobiety występowały głębokie zaburzenia świadomości. Jej tętno było słabo wyczuwalne, a temperatura ciała spadła do 25 stopni Celsjusza
- mówiłą dla TVN 24 Adam Stępka, rzecznik łódzkiego pogotowia.
Ratownicy zaczęli powoli rozgrzewać ciało kobiety i tylko ich szybka reakcja sprawiła, że udało się ją uratować. Według nieoficjalnych informacji, kobieta chciała po prostu jechać autobusem, ale wychłodzona przycupnęła na chodniku i już się z niego nie ruszyła.
Uważajcie na siebie!
Oceń artykuł
Tu się dzieje
